Orzeł leci sześć minut i rozwiązuje
Scenariusz skomplikował się dla Benfiki, która po siedmiu minutach przegrywała w Faro, a do przerwy wyszła w niekorzystnej sytuacji ze względu na powolny i przewidywalny futbol.
Jednak już w sześć minut drugiej połowy „Orły” strzeliły trzy gole i pokonały drużynę Farense, która wydawała się gotowa na „upadek gigantów” w 1/8 finału Pucharu Portugalii.
O Farense spisał się dobrze i strzelił gola do trzeciego strzału w siódmej minucie po strzale Tomané, ale od tego momentu Benfica przejęła kontrolę nad meczem.
„Orły” jednak wykazały powolne procesy i małą celność w ofensywie, z trudnościami w wejściu w pole karne przeciwnika, o czym świadczą cztery strzały spoza pola karnego w zaledwie sześciu próbach. I zawsze bez skuteczności i jakości.
Problemy nasiliły się, gdy w 40. minucie Di María Saiu kontuzjowanyaby ustąpić miejsca Amdouniemu.
Jednakże, „Czerwoni” ułatwili sobie zadanie w przerwiea trzy szybkie bramki całkowicie odmieniły losy meczu.
Najpierw było Andreas Schjelderup (56′) dobrze radzi sobie w polu karnym i wkrótce potem strzelił znakomitego gola prawą nogą Arthura Cabrala (58′) kopnął mocno na zmianę i Aleksander Bah (62′) rozegrał dla Algarve sześć koszmarnych minut.
Od tego momentu gra straciła na intensywności i wynik nie uległ już zmianie.
Gra w 5 faktach
1. Prawie dwukrotnie większa liczba udziałów w terenie
Pomimo pewnych trudności w pierwszej połowie, Benfica zakończyła się rozsądną liczbą akcji z piłką w polu karnym przeciwnika: 13 w pierwszej połowie i 17 w drugiej połowie. Farense zajął 17.
2. Początkowe trudności w strzelaniu w okolicy
Jeszcze w pierwszej połowie jednym z najbardziej istotnych faktów były trudności Benfiki ze strzelaniem w polu karnym Farense. Na tym etapie padło sześć strzałów, w tym cztery z dystansu. W drugiej połowie wszystko się zmieniło, po ośmiu kolejnych strzałach, z czego sześć oddanych w pole karne przeciwnika, z czego trzy celne.
3. Farense ma złe podanie
Zespół, który nie wykorzystuje wielu podań, rzadko jest w posiadaniu piłki i tak właśnie było w tym meczu. Farense zakończył mecz z 37% posiadaniem piłki i zaledwie 68% skutecznością w podaniach. Bardzo mało.
4. Niepowstrzymany orzeł w powietrzu
To nie jest zabawna gra słów z symbolami obu klubów. „Orzeł” Światła był naprawdę imperialny w powietrzu. W sumie stoczyli 31 defensywnych pojedynków powietrznych, co jest bardzo dużą liczbą, a zwyciężyli w 22 (71%). Otamendi zdobył dziesięć z 13 (!), António Silva pięć z siedmiu.
5. Farense z kolejną rażącą okazją
Benfica rozwiązała problem w sześć minut, ale zadanie nie było łatwe. Dowodem na to jest fakt, że drużyna z Algarve stworzyła o jedną rażącą okazję do zdobycia bramki (2) więcej niż chłopaki z Luz.
Najlepszy na boisku
Młody Norweg Andreas Schjelderup Był gwiazdą Pucharu Ligi, a po swojej kontynuacji w roli startera po raz kolejny był zdecydowany i był najlepszy na boisku w Faro.
Gdy Benfica przegrała 1:0, Norweg pracował w polu karnym, przesunął się w środek (tak jak w meczu ze Sportingiem) i mocno strzelił, by doprowadzić do remisu. zmienił się całkowicie spotkanie.
Schjelderup wykonał także pięć dośrodkowań, w tym dwa skuteczne, otrzymał 13 podań progresywnych (maksymalnie), wykonał dwie z czterech prób kozłowania, wykonał trzy wślizgi oraz wykonał pięć podań progresywnych i dwa superprogresywne.