João Fonseca i ojczyzna rakiet – 13.01.2025 – Sandro Macedo
Wkraczamy w decydującą fazę głównego turnieju piłkarskiego roku dla europejskich klubów, Copa São Paulo de Futebol Júnior, w którym powinni wyłonić się główni sportowcy z Realu Madryt, Chelsea, Barcelony, Qarabag i Szachtara – co musiało już nastąpić uderzyło w objawienie niektórych Koryntian poniżej 9 roku życia.
Choć Copinha, jak się ją pieszczotliwie nazywa, w tym roku przyjmuje zawodników do 21 roku życia. Kontynuując tę decyzję, jest to przypadek zmiany nazwy na Puchar Piłki Nożnej São Paulo Masters.
A te państwowe już zaczynają. Właśnie dlatego drużyny takie jak São Paulo, Flamengo, Atlético-MG i Cruzeiro pojechały do Orlando w USA – nawet one nie chciały oglądać pierwszych rund.
Tymczasem młody sportowiec, który przyciąga najwięcej uwagi w Brazylii, i nie tylko w Brazylii, znajduje się na drugim końcu świata, w Australii. Tenisista João Fonseca, 18 lat i 112. miejsce w rankingu ATP, we wtorek rano (14) debiutuje w turniejach Wielkiego Szlema. Od razu weźmy rosyjskiego kamieniołomu o temperamentu Andrieja Rublewa, lat 27, dziewiątego w rankingach.
Niewykluczone, że czytelnik, który natknie się na tę rubrykę dopiero w wersji drukowanej, we wtorek, zna już wynik meczu – który oczywiście może być porażką. Jednak nawet ewentualne potknięcie nie jest w stanie zniweczyć narodzin nowego brazylijskiego idola sportowego w 2025 roku.
Tak naprawdę wydaje się, że nikt w kraju nie grał w tenisa po fenomenalnych Gustavo Kuerten i Fernando Meligeni, którzy nie tylko byli twardzi, ale byli bardzo dobrzy. W ostatnim czasie mieliśmy kilka dobrych nazwisk, z których głównym był Thomaz Bellucci, który w rankingu ATP zajął 21. miejsce (więcej niż Meligeni, który był na 25. miejscu).
Mamy też Bię Haddad Maię, 17. miejsce w WTA, która była już w pierwszej dziesiątce i ma wszystko, czego potrzeba, aby znaleźć się w pierwszej piątce. Nikt jednak nie zbliżył się nawet do tego, czym była Gugamania.
A my, jako ojczyzna rakiet, nie potrafiliśmy przepłynąć fali Gugi i stworzyć grupy Brazylijczyków w elicie, jak to miało miejsce od dłuższego czasu w przypadku Argentyny, żeby wymienić kraj, któremu również brakuje inwestycji sportowych.
Czterech Argentyńczyków znajduje się w pierwszej pięćdziesiątce, ośmiu w pierwszej setce. W Brazylii jedyną obecnie pierwszą setką jest Thiago Wild, który zajmuje 79. pozycję i został już wyeliminowany z Australian Open.
Żaden z Argentyńczyków, czy Wildów nie przyciągnął jednak tyle uwagi tak zwanych specjalistycznych mediów i uznanych byłych zawodników, jak Fonseca.
To nie jest tak normalne, jak mogłoby się wydawać, aby młoda gwiazda błyszczała w zawodowym tenisie. Fonseca, który był pierwszy w rankingach młodzieżowych, przykuł uwagę świata dobrymi występami na ubiegłorocznym Rio Open, kiedy dotarł do ćwierćfinału.
Kiedy Guga wygrał Roland Garros w 1997 roku, zajmował 66. miejsce w rankingach i nie przyciągał nawet połowy tyle uwagi, ile Fonseca, który wciąż zajmuje 112. miejsce.
Andy Roddick z Ameryki Północnej, były numer 1, jako ostatni powiedział, że młody Brazylijczyk to nazwisko, na które warto zwrócić uwagę w 2025 roku i że rzeczywiście ma szansę pokonać w pierwszej rundzie 10 najlepszych Rublevów.
Fonseca to jeszcze nie Guga. Ale to najlepsze połączenie talentu i charyzmy, jakie pojawiło się w tenisie w ostatnich dziesięcioleciach. Wild, który jest utalentowany i mógłby również znaleźć się w pierwszej pięćdziesiątce, jest życzliwy jak rycynowiec.
Thiago Monteiro, lat 30, kolejny Brazylijczyk walczący o miejsce w pierwszej setce, pewnego dnia zamieścił zdjęcie ze swoim młodym rodakiem, mówiąc, że jest już „fonsekalizowany”. Ten pisarz też.
LINK OBECNY: Spodobał Ci się ten tekst? Abonenci mogą dziennie uzyskać dostęp do siedmiu bezpłatnych dostępów z dowolnego łącza. Po prostu kliknij niebieskie F poniżej.