Korina Tsopei: „Jestem w Los Angeles od 1967 roku – nigdy w życiu nie widziałam takiej katastrofy”
Te w rejonach Palisades i Eaton już zaliczają się do najbardziej niszczycielskich w historii, paląc wszystko na swojej drodze i zamieniając w popiół całe dzielnice.
Około 200 000 wysiedleńców szukało schronienia u zaprzyjaźnionych osób, krewnych i struktur rządowych, które zostały otwarte, aby ich przyjąć.
Ofiarom pożaru pomagają tysiące wolontariuszy, zbierając podstawowe artykuły pierwszej potrzeby, takie jak odzież i żywność.
Mieszkająca w Los Angeles Korina Tsopei opisuje w „Akoma Dena Eides Tipota” godziny agonii, których doświadczyła.
„Mieszkam w Los Angeles od 1967 roku. Przeżyłem trzęsienia ziemi, pożary, takiej katastrofy w życiu nie widziałem. Wiatr wiał z prędkością 100 mil na godzinę. Mój dom szumiał, otwierając ciężkie okno, z mojego pokoju ogień był wszędzie. To było jak koszmar. Myślałeś, że trwa wojna, a oni nas bombardowali. Dron jeden po drugim. Kiedy ogień był tu i nagle gdzie indziej. Dziś złapali osobę, która chciała wzniecić pożar w Calabasas. Jest tyle depresji, jakbyśmy byli na pogrzebie. Niektórzy nie mają dokąd pójść. Wraz z grupą znajomych zbieramy ubrania i koce, aby pomóc ofiarom pożaru. A potem w dużych domach będzie służba, ogrodnicy, strażnicy, nie będą mieli pracy. Ta tragiczna sytuacja nie zakończy się szybko.”