Pożary w Los Angeles pochłonęły już 24 ofiary: usuwanie gruzu może potrwać do dziewięciu miesięcy
Do 24 w niedzielę wzrosła liczba potwierdzonych ofiar rozległych pożarów, które od niemal tygodnia nękają aglomerację amerykańskiego miasta Los Angeles. Ośmiu zabitych znaleziono w strefie pożaru Palisades, pozostałych 16 w strefie pożaru Eaton. Bez dalszych szczegółów lokalne biuro koronera ogłosiło to w niedzielę, podaje TASR, powołując się na agencję AFP.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom powiedział CNN, że usuwanie gruzu po pożarach może zająć od sześciu do dziewięciu miesięcy. Obecnie trwa inspekcja wszystkich dotkniętych budynków, która powinna zakończyć się w ciągu dwóch tygodni.
W ciągu najbliższych dni każdy dom zostanie sfotografowany, a zdjęcia zostaną opublikowane na stronie internetowej. Według niego dzięki temu mieszkańcy będą mogli uzyskać informacje o stanie nieruchomości bez konieczności udawania się w niedostępne obecnie rejony. Zdjęcia przydadzą się także podczas kontaktu z ubezpieczycielami.
Newsom to stwierdził usuwanie skutków pożarów komplikuje powszechne korzystanie z samochodów elektrycznych i związanej z nimi infrastruktury, ponieważ pozostałości akumulatorów należy utylizować w profesjonalny sposób.
We wtorek w okolicach Los Angeles wybuchło pięć dużych pożarów, podsycanych przez silny wiatr. Według aktualnych informacji zniszczonych lub uszkodzonych zostało ponad 12 tys. budynków. Strażakom, mimo ogromnych wysiłków, nadal nie udało się ich opanować, łącznie z największym szaleństwem w dzielnicy Pacific Palisades.
Miliarder Elona Piżmo w międzyczasie, według agencji DPA, na platformie X ogłosiła, że chce oferować bezpłatny Internet poprzez system satelitarny Starlink na terenach dotkniętych pożarami Los Angeles. Zasilanie urządzeń odbiorczych zapewnią samochody elektryczne Cybertruck firmy Tesla, której szefuje Musk.