Czytelniczka Jana pokazała rachunki ze słowackiego ośrodka narciarskiego: Od ceny herbaty zakręciło jej się w głowie!
Sezon narciarski w pełni, a nasza czytelniczka Jana również wybrała się na śnieg do słynnego ośrodka narciarskiego Donovaly. Coraz więcej osób zadaje sobie pytanie, czy stać ich jeszcze na aktywny wypoczynek w górach. Wysokie ceny sprzętu narciarskiego – własnego lub pożyczonego, karnetów narciarskich, a nawet poczęstunku na stokach sprawiają, że jazda na nartach staje się dla wielu rodzin nieosiągalnym luksusem.
Nasza czytelniczka Jana napisała do redakcji Koktejl.sk o cenach w słynnym ośrodku narciarskim. „Spędziliśmy na stoku dwa weekendy z rzędu, dlatego załączam rachunki z różnych terminów.” – wyjaśniła na początku. „Pierwszego dnia pojechaliśmy na narty, więc zgłodnieliśmy. W porze lunchu znalezienie miejsca do siedzenia to cud, naprawdę uważam to za ogromny minus”, skrytykowała zaplecze gastronomiczne.
„Mój mąż i ja jedliśmy wieprzowinę z frytkami i paski kurczaka z frytkami. Jeśli chodzi o smak, wszystko było bardzo dobre i nie mogę powstrzymać się od pochwał dla pana, który serwował jedzenie. Mimo, że było dużo ludzi, poszło szybko i było bardzo miło„, nasz czytelnik pochwalił pracownika. Za obiad zapłacił 28,80 euro.
Jak dalej stwierdziła Jana, w inne dni jeździli na nartach nocą. „Więc pominęliśmy posiłek, ale chcieliśmy się ogrzać w ujemnych temperaturach i zamówiliśmy herbatę. Za 3 szklanki gorącej wody, torebki herbaty i miód zapłaciliśmy 11,70 euro. Byłem dość zaskoczony„, kontynuowała. „Następnego dnia kupiliśmy dwie mrożone herbaty w butelce, za które zapłaciliśmy aż 8 euro. Wydało mi się to naprawdę drogie.” zauważyła. „Ale jakość stoków była świetna, podobnie jak ceny karnetów narciarskich” – dodała na koniec. Zdjęcia znajdziesz w galerii.