Czechy mają kolejnego zwycięzcę Wimbledonu! Barbora Krejcikova pokonała w finale numer siedem na świecie
Trzydziesta pierwsza zawodniczka turnieju pokonała w finale rozstawioną z siódemką Jasmine Paolini z Włoch 6:2, 2:6, 6:4. Krejcikova zdobyła swój drugi tytuł singlowy Wielkiego Szlema, pozostając niepokonaną na Roland Garros w Paryżu w 2021 roku. Po Jane Novotnej, Petrze Kvitovej i Marcie Vondrousovej jest czwartą czeską mistrzynią Wimbledonu w singlu w historii.
Poprawiła swój rekord w finałach turniejów Wielkiej Czwórki do 2-0. Potwierdziła również, że czeskie tenisistki dobrze radzą sobie na kortach All England Club, w zeszłym roku Vondrousova odniosła sukces w walce o tytuł. Krejcikova została pierwszą Czeszką w erze Open, która triumfowała w grze pojedynczej w dwóch różnych Wielkich Szlemach. Dzięki sobotniemu triumfowi zainkasuje 2,7 miliona funtów premii przed opodatkowaniem. Doda 2000 punktów do rankingu WTA i powróci do pierwszej dziesiątki w poniedziałkowej edycji.
Paolino nie zdobyła nawet tytułu Wielkiego Szlema za drugim podejściem. Miesiąc temu przegrała z rozstawioną z numerem pierwszym Polką Igą Świątek w meczu o cenne trofeum na Roland Garros. Mimo przegranej Włoszka poprawi swoją pozycję w rankingu, zajmując piąte miejsce. Paolino walczyła o tytuł zarówno na Roland Garros, jak i na Wimbledonie w tym samym sezonie. Ostatni raz udało się to Amerykance Serenie Williams w 2016 roku.
Krejcikova lepiej weszła w finałowy pojedynek, wykorzystując pierwszego break pointa i potwierdzając to czystym zagraniem przy własnym podaniu. Czeszka dobrze serwowała, dzięki cierpliwej grze była w stanie ustawiać pozycje do kończenia wymian i skutecznie wykorzystywała backhand slice. Paolini zmagała się z serwisem i wyglądała na zdenerwowaną na korcie. Włoszka popełniła też więcej niewymuszonych błędów, na czym skorzystała jej przeciwniczka. Krejcikova utrzymała końcówkę pierwszego seta, kończąc go czystym zagraniem i wynikiem 6:2.
Początek drugiego seta należał jednak do Paolino, która wykorzystała pierwszą okazję na return, a następnie potwierdziła przełamanie. Czeszka zaczęła się denerwować, jej serwis przestał działać, a przeciwniczka była lepsza w dłuższych wymianach. Siódma rozstawiona zawodniczka potwierdziła swój progres w kolejnych minutach w porównaniu do pierwszego seta. W ósmym gemie Włoszka wykorzystała pierwszy set point przy podaniu Krejcikovej.
W decydującym trzecim secie zawodniczki dominowały przy serwisie aż do stanu 3:3. Decydujący był mecz Tilden, w którym Krejčíková wykorzystała swój drugi break point po podwójnym błędzie Włoszki. Czeszka nie wypuściła z rąk szansy na zdobycie swojego pierwszego tytułu na Wimbledonie. Wykorzystała swój trzeci punkt meczowy w dziesiątym gemie i wygrała drugi mecz z Paolini. W ciągu ostatnich ośmiu edycji z tytułu cieszyło się ośmiu różnych tenisistów.
Krejcikova po zdobyciu tytułu z trudem znajdowała słowa: „Zupełnie nie wiem, co się stało. To niewiarygodne. Absolutny punkt kulminacyjny mojej kariery i najlepszy dzień w moim życiu. Bardzo trudno wyjaśnić, co czuję. Chcę pogratulować Jasmine, grała świetnie przez dwa tygodnie tutaj i dobrze radziła sobie na ostatnim Roland Garros. To był trudny mecz i świetny finał. Cieszę się, że mogę tu teraz stać i cieszyć się tą chwilą” – powiedziała Czeszka w swoim uroczystym przemówieniu.
W wywiadzie wspominała również rodaczkę Janę Novotną, mistrzynię kortów trawiastych All England Club z 1998 roku: „W momencie, gdy poszłam zobaczyć się z Janą, moje życie się zmieniło. To było w momencie, kiedy moje tenisowe życie się załamywało, byłam przed juniorami. Zanim odeszła na dobre, powiedziała mi, żebym wygrała Wielkiego Szlema. Udało mi się to w Paryżu. Ale nigdy nie myślałam, że zdobędę to samo trofeum co ona”.
Paolini miała uśmiech na twarzy pomimo przegranej. „Ostatnie dwa miesiące były dla mnie szalone. Dziękuję mojej rodzinie i wszystkim za wsparcie. Tłum był fenomenalny i naprawdę podobał mi się ten turniej. Pomimo przegranej, zdaję sobie sprawę, jaki to dla mnie szczęśliwy dzień”.