Meta pozwala teraz użytkownikom klasyfikować gejów i osoby trans jako „chorych psychicznie”
Zdaniem ekspertów zmiana toruje drogę mowie nienawiści. W Brazylii Federalny Sąd Najwyższy (STF) uznał w 2023 r., że czyny obraźliwe popełnione wobec osób ze społeczności LGBTQIAPN+ można zakwalifikować jako zniewagę rasową. Już w 2019 r. Trybunał stwierdził, że homotransfobię należy zakwalifikować jako przestępstwo określone w ustawie o rasizmie.
W nowej wersji wytycznych firma stwierdza, że będzie dopuszczać „oskarżenia o zaburzenia psychiczne związane z płcią lub orientacją seksualną, zwłaszcza gdy są one omawiane w kontekście debat religijnych lub politycznych, takich jak kwestie „transpłciowości” i homoseksualizmu”.
„Debaty te są uważane za szeroko kulturowe i polityczne” – wyjaśnia Meta. W praktyce firma pozwoli na kojarzenie np. osób transpłciowych, homoseksualnych czy bi z zaburzeniami psychicznymi.
Meta zaczęła także zezwalać na publikacje wiążące ograniczenia płci w przypadku niektórych ról zawodowych. W tekście czytamy, że platformy będą umożliwiać „treści broniące ograniczeń związanych z płcią na stanowiskach wojskowych, policyjnych i nauczycielskich”.
To samo zezwolenie dotyczy każdego, kto twierdzi, że istnieją ograniczenia ze względu na orientację seksualną, gdy treść jest „oparta na przekonaniach religijnych”. Oznacza to, że użytkownicy będą mogli argumentować, że kobiety nie są kompetentne np. do pełnienia służby wojskowej lub że osoby transpłciowe nie mogą pracować jako nauczycielki.
Nowa polityka umożliwi także dyskusje na temat wykluczenia ze względu na płeć w szerszym zakresie kontekstów (łazienki, określone szkoły, role w wojsku, organy ścigania lub nauczanie), rozszerzając to, co wcześniej ograniczało się tylko do grup zdrowotnych lub wsparcia.
Firma twierdzi, że będzie miejsce na tego typu przemówienia, gdy ludzie „jasno wskażą swoje intencje”. „Jeśli intencja nie jest jasna, możemy usunąć treść” – mówi.
To jest fajne
— Elon Musk (@elonmusk)
Kolejnym ograniczeniem całkowicie wyeliminowanym z nowej polityki jest to, które zabrania twierdzeń, że określone grupy (ze względu na rasę, pochodzenie etniczne czy płeć) rozprzestrzeniają koronaawirusa. W praktyce będzie można kojarzyć Chińczyków np. z rozprzestrzenianiem się wirusa Covid-19.
Obecna wersja polityki Meta w dalszym ciągu zabrania treści uznawanych za poważne, takich jak odczłowieczająca mowa porównująca ludzi do zwierząt lub patogenów oraz szkodliwe stereotypy związane z przemocą, w tym negacją Holokaustu.
Zakazane pozostają także obelgi dotyczące wyglądu fizycznego, zdolności umysłowych i charakteru, a także używanie obelg zaprzeczających istnieniu grup chronionych lub kpiących z ofiar przestępstw z nienawiści. Praktyki te są klasyfikowane jako ataki bezpośrednie i nadal są ściślej moderowane.
Zmiana stanowiska Meta w sprawie ograniczeń dotyczących treści oznacza dostosowanie się firmy do nowego rządu amerykańskiego, ocenia Andréa Janer, dyrektor generalny firmy doradczej Oxygen. Przypomina, że Donald Trump i jego polityczny sojusznik Elon Musk krytycznie odnoszą się do tego, co nazywają „programem przebudzenia”, czyli terminem używanym przez skrajną prawicę w odniesieniu do kwestii związanych z równością rasową, społeczną i płciową:
— Dzisiejsze ogłoszenia wskazują, że Mark Zuckerberg w przerażający sposób sprzymierzył się z X Elona Muska. Za tym wszystkim kryje się program polityczny, na który duży wpływ ma wybór Donalda Trumpa, który od czasu nominacji swojego wiceprezydenta JD Vance’a zbliżył się do świata technologii.
Profesor marketingu cyfrowego ESPM, João Finamor, zgadza się, że istnieje ruch mający na celu dostosowanie Meta do stanowiska Donalda Trumpa. Oczekuje, że sieci społecznościowe firmy staną się bardziej „tolerancyjne” wobec radykalnych treści, podobnie jak miało to miejsce w przypadku X.