Czym karmić kurczaki zimą: wybieraj kefir jako uzupełnienie białka, docenią też pokruszone skorupki – radzi ekspert
Jaką karmę karmić kurczaki? Jak profilaktycznie zadbać o swoje zdrowie? A jak pomóc im przetrwać zimę w dobrej kondycji?
Co zdjąć?
Najłatwiej jest karmić mieszanki złomu, które powinny zawierać prawie wszystkie niezbędne składniki odżywcze, witaminy i minerały. Są dostępne w postaci granulatu lub drobnego złomu, zazwyczaj warto kupić większe opakowanie. Jednak kury chętnie jedzą także czystą pszenicę – choć jest ona bardzo odpowiednia dla drobiu, sama w sobie nie pokryje zapotrzebowania na białko i składniki mineralne, ale można ją karmić zarówno nią, jak i gotowymi mieszankami.
Tylko w wyjątkowo dużym pomieszczeniu kury mogły znaleźć wystarczającą liczbę bezkręgowców, aby pokryć straty białka spowodowane składaniem jaj. O ich pragnieniu pożywnego kęsa świadczą zacięte walki o dżdżownicę i pasja, z jaką będą rzucać się na kawałki mięsa, jeśli im je dasz. Lepiej je rozrzucić po podwórku, pokroić na kawałki, żeby każdy mógł złapać kawałek – nie musisz się martwić, że jakiś będzie leżał niezauważony.
Przykładowo kefir może służyć jako odżywka białkowa, którą można wykorzystać do zmiękczenia posiłku – jeśli przygotujemy go z mleka bezpośrednio od hodowcy, będzie on kosztował wielokrotnie mniej niż kefir kupowany w sklepie. Kury chętnie sięgają także po mleko już lekko skwaśniałe (musi to być jednak mleko oryginalnie świeże, a nie trwałe).
Szczególnie zimą można wzbogacić menu o puree z gotowanych ziemniaków. Gotowane cukinie i dynie mogą również urozmaicić paszę dla kurczaków, a także resztki owoców i warzyw z kuchni oraz kiełki nasion. Garść pestek słonecznika to dla nich przysmak, który przyczyni się do uzyskania zdrowych, pięknie lśniących piór. Zimą dostarcza także niezbędnej energii.
Oferując smakołyki, takie jak nasiona słonecznika lub niesolone orzechy, zyskasz zaufanie swoich podopiecznych, a przy odrobinie cierpliwości niektórzy nauczą się trzymać dzioby z dala od twoich rąk. Zimą, gdy kury nie mają pod ręką zieleniny, suszona, rozdrobniona pokrzywa jest doskonałym uzupełnieniem witamin, którą wystarczy wymieszać z paszą.
W przypadku kur niosek wskazane jest wzbogacanie mieszanek paszowych preparatem witaminowo-mineralnym dla kur niosek, głównie ze względu na wapń. Warto podawać także muszelki – wystarczy je trochę rozgnieść i włożyć do miski, kury zabiorą według uznania. W sprzedaży znajdują się specjalne mieszanki paszowe dla kurcząt w różnym wieku, odpowiadające ich potrzebom ze względu na stosunkowo szybki wzrost.
A jak często karmić kury? Jeżeli będą miały zapewnione jedzenie od rana do wieczora, będziesz mieć pewność, że niczego im nie zabraknie. Nie ma niebezpieczeństwa, że przy zwykłej diecie się przejadą, oczywiście tłuste przysmaki, takie jak pestki słonecznika, podaje się jedynie w ograniczonym zakresie.
Co pić?
Oprócz paszy kury muszą mieć przez cały czas dostęp do czystej wody. W zwykłych pojemnikach należy go wymieniać przynajmniej raz dziennie, w poidełku ustawionym w cieniu lub w kurniku wystarczy wymieniać co kilka dni.
Jest to znacząca zaleta, ponieważ do wody można dodać specjalne preparaty, które wspomagają zdrowie i trawienie kur, a dzięki niskiemu pH pełnią w pewnym stopniu funkcję zapobiegawczą chorobom (np. Acidomid) czy ekstrakty roślinne, które mają działanie działanie zapobiegawcze przeciwko trzmielom (na przykład Acariflash). Podczas wymiany wody poidło należy dokładnie oczyścić.
Jak przetrwać zimę w dobrym zdrowiu?
Kurom nie przeszkadza mróz ani śnieg, o ile są dobrze karmione i mają wygodny, suchy kurnik z czystą ściółką ze słomy lub siana, gdzie mogą się schronić i dobrze bawić podczas kopania, gdy na wybiegu nie wszystko idzie dobrze. W normalnych zimowych warunkach ogrzewanie kurnika nie jest konieczne, wręcz przeciwnie, może to zaszkodzić kurom, gdy wyjdą na dwór.
Dużą zaletą jest jednak to, że kurnik jest ocieplony i dobrze ocieplony (co przydaje się także latem), jednak nadal wymaga odpowiedniej wentylacji. Idealne jest okno pod sufitem, które nie powoduje przeciągów. Jeśli nastaną silne mrozy, można je przykryć na noc. Jednak nawet temperatura kilku stopni poniżej zera nie przeszkadza drobiowi, o ile ma dostęp do wystarczającej ilości obfitej paszy i wody.
Aby zapobiec zamarznięciu kurnika, co zdarza się rzadko nawet w izolowanym kurniku, można pod poidłami umieścić podkładkę grzewczą. Napój musi być zawsze dostępny dla kury, jednak w przypadku właścicieli dużych plastrów, a tym bardziej kogutów, namoczona dekoracja może zamarznąć. Prostą profilaktyką jest kropla oleju jadalnego, która tworzy na powierzchni wody cienką warstwę, a podczas picia nawet na delikatnych częściach ciała tworzy się ochronny film.
Jeśli izolujesz kurnik styropianem, upewnij się, że kury do niego nie dotrą. Prawie wszyscy uwielbiają dziobać styropian, a izolacja szybko przejmuje kontrolę.
Miejmy nadzieję, że nie dostaną arktycznego zimna. Jeśli temperatura spadnie do, powiedzmy, 20 stopni poniżej zera, lepiej nie wypuszczać kur z kurnika, jeśli jest on wystarczająco przestronny. Możesz łatwo zmierzyć temperaturę wewnątrz, a jeśli tutaj również jest zbyt zimno, pomocne może być użycie grzejnika bezpośredniego ustawionego na najniższe ustawienie (temperatura zamarzania). Zależy to jednak od rasy, stanu zdrowia i odporności kur – zdrowy drób może przetrwać nawet silne mrozy w dobrym zdrowiu i dobrobycie.
Nie zapominaj, że nawet zimą drób potrzebuje miejsca na popiół, co jest najlepszą ochroną przed pasożytami zewnętrznymi. Dziura z popiołem powinna znajdować się w miejscu, w którym nie zostanie zalana deszczem lub śniegiem – czyli pod wiatą lub w rogu bardzo przestronnego kurnika.
Jeśli padok pokryty jest warstwą śniegu, ale nie ma silnych mrozów, warto zrzucić kawałek na ziemię. Uszczęśliwisz kury. W ogóle nie lubią pokrywy śnieżnej i chociaż potrafią kopać, nie potrafią jej odgarnąć.
O autorze
JANA BUCHAROVÁ studiowała biologię w PřF UK. Od dwudziestu lat próbuje wykorzystywać prawa natury w swoim ogrodzie, który dzieli także ze stadem sprytnych kur i szanowanym kogutem.