Las Vegas: wkrótce po eksplozji Cybertrucka w autobusach panowała 4-godzinna panika
Były dwie, mogły być trzy: lokalna policja skupiła się na eksplozji przed hotelem Trump – i pojawił się kolejny niepokojący incydent.
Strzelaniny, przestępstwa, ataki. Są zbrodnie często w USA, kraj (pamiętajmy, bardzo duży) przyzwyczajony do tego typu incydentów.
Jednak ta środa była dniem o innej skali. A ponieważ był 1 stycznia i po części wiązał się z obchodami Nowego Roku, miało to inny wpływ.
Jeszcze o pierwszym świcie roku, w Nowym Orleanie, a ulec poprawie tłum, w wyniku czego zginęło co najmniej 15 osób. Kilka godzin później pojazd przed hotelem Trump w Las Vegas; Nie żyje mężczyzna znajdujący się w Cybertrucku.
Doszło do dwóch aktów terrorystycznych, mogły być trzy: wkroczyła policja Vegas Nadal byłem skupiony na eksplozji Cybertrucka przed hotelem, kiedy wydarzył się kolejny niepokojący incydent.
Jedna osoba zabarykadował się w autobusie. Byli 4 godziny przerwyraporty.
Na miejsce zdarzenia udał się zespół zadaniowy SWAT w towarzystwie negocjatorów specjalizujących się w momentach kryzysowych.
Nie było jasne, czy mężczyzna to zrobił zakładnicy w autobusie, chociaż taka była obawa policji, po otrzymaniu zgłoszeń o osobie chorej na robić w autobusie – wyjaśnia.
Po czterech godzinach negocjacji policja poinformowała, że mężczyzna został zatrzymany bez większych incydentów.