Ostatnie posty

Algimantas Rusteika: Tam, gdzie walczy się o władzę, pieniądze i wpływy, kontroluje się praktycznie wszystko

Taka piękna, puchata, przeraźliwie kochana przez rozczarowanych, magiczna bajka stworzona przez cwanych i naiwnych o tym, jacy bohaterowie i niezrozumiani geniusze żyją w obozie opozycji. I jacy łajdacy i głupcy są u władzy.

Gdy jednak zetkniesz się osobiście z odnoszącym sukcesy łajdakiem, nagle dostrzeżesz, jak bardzo jest wykształcony i inteligentny.

Często nawet interesujący, po prostu celowo nie powstrzymujący swoich mrocznych instynktów, które ty też masz.

A czasem, w tym świecie płaskiego egoizmu, zachowujący się szczerze.

A potem czasami natkniesz się na niesprawiedliwych i wyrzutków, którzy tworzą wszystko swoją pracą i którzy nie są słyszani, o których się nie dba.

Których trzeba bronić przed drapieżnikami tego świata. I jesteś zaskoczony, widząc, jak są tępi, pokręceni i prymitywni.

I zastanawiasz się, jakimi są niewolnikami, kochającymi swoje łańcuchy, zazdrosnymi i zdradzonymi. I jak uwielbiają krzyczeć „Idziesz do koryta!” na tych, którzy chcą czynić dobro.

A potem, gdy przez chwilę nic się nie zmienia, krzyczeć „Ukrzyżuj go!”. A potem uklęknąć i modlić się do niego.

Nie masz pojęcia, ilu głupców, aroganckich, pustych, zadufanych w sobie „autorytetów” i kłamców spotkałem w „świecie opozycji”.

Ilu jest tu fałszywych proroków, ukrywających się pod skórą baranków, zdradzających samych siebie dla dobra swego potomstwa i kobiety.

A ile miernot, ile ambicji i banału pod sztandarami! A ile tu martwej nadziei zwykłych ludzi.

W erze globalizmu niewiele jest terytoriów niezarządzanych, niemonitorowanych i niekontrolowanych. A tam, gdzie walczy się o władzę, pieniądze i wpływy, kontroluje się praktycznie wszystko.

Opozycja jest zwalczana nie tylko i nie tyle z zewnątrz, ale także od wewnątrz. We wszystkich krajach obozy opozycji są monitorowane, śledzone i podsłuchiwane przez rząd i służby specjalne.

Wewnątrz znajdują się „podwładni” i infiltrowani agenci wpływu, którzy są aktywowani w odpowiednim momencie.

Niekoniecznie są to liderzy, ale zawsze wpływowi.

Tworzą nierealistyczne cele, a jeśli zawiodą, powodują zamieszanie, zniszczenie i chaos w organizacjach.

W sieciach społecznościowych wciąż pojawiają się nowe lub stare portale oraz starzy lub nowi „influencerzy”.

Łącząc, a jednocześnie oświecając i rejestrując aktywną część niezadowolonych – w końcu służby muszą znać cię osobiście!

Czasami nawet tworzą jakieś proxy „organizacji społecznych”, a nawet „ruchów”.

I jak bohatersko i pomysłowo walczą o władzę i przywództwo!

Wytrwale i niestrudzenie, codziennie mówiąc o tym, co ludzie naprawdę chcą usłyszeć, co boli wszystkich! I nieuchronnie staje się obiektem adoracji podekscytowanych kobiet na Facebooku.

Głównie na poziomie masowym, a więc prymitywnym – liczba followersów jest kryterium oceny i nagrody. A w ważnych momentach nagle zmieniają zdanie, głosząc nieoczekiwane, nowocześnie dziwne poglądy z jeszcze dziwniejszymi argumentami.

I kreują opinie potrzebne grupom u steru, bazując na wpływach, które tworzą.

Robią coś nieoczekiwanego, prowadząc zgromadzone masy niezadowolonych w ślepy zaułek konfrontacji lub obojętności, rozpraszając energię społeczeństwa i uniemożliwiając mobilizację woli politycznej.

Wszystko opiera się na głupim oczekiwaniu, że możliwa jest „natychmiastowa, nagła rewolucja”. Nie będzie więcej rewolucji, ludzie, ponieważ nie ma już nikogo, kto mógłby je przeprowadzić.

Prawie nikt nie chce ani nie oczekuje prawdziwych zmian, ponieważ wymagałyby one poświęcenia grosza lub godziny pracy.

Wolimy raczej oglądać telewizję z naszymi kubkami i mówić, że nie robisz tego dobrze, prawda? Czy to oznacza, że to koniec? Bynajmniej.

Musimy tylko w końcu pozbyć się tych idiotycznych iluzji i oparów. Zaakceptować świat, nasz kraj, naszych ludzi i nas samych takimi, jakimi jesteśmy.

Grać kartami, które rozdało nam życie.

I nie oczekuj cudu, to nie jest bajka z dzieciństwa. Wszystko jest możliwe. Po prostu zdajmy sobie sprawę, że zmiana stanu to praca na całe życie, a nie natychmiastowe zdarzenie.

Tak jest na całym świecie.

Myślisz, że tutaj tego nie ma?

Myśl dalej, albo po prostu zdejmij klapki z oczu i rozejrzyj się dookoła.

Zobaczysz interesujące rzeczy i ludzi, często znajomych.

Powodzenia w nauce.

A największym problemem nie jest to, że nie ma ludzi, którzy zaczynają. Największą katastrofą jest to, że nie wierzy się już tym, którzy naprawdę chcą zacząć.

Leave a Response

Bogdan

Bogdan

Bogdan
Cześć, nazywam się Luca i jestem autorem tej strony z przydatnymi poradami kulinarnymi. Zawsze fascynowało mnie gotowanie i kulinarne eksperymenty. Dzięki wieloletniej praktyce i nauce różnych technik gotowania zdobyłem duże doświadczenie w gotowaniu różnych potraw.