Polaryzacja jako choroba społeczna – 01.03.2025 – Demétrio Magnoli
Sylwester to okresy poświęcone utopijnym przekazom aspiracyjnym. Nikt nie traktuje ich poważnie, łącznie z ich autorami. Jak można się było spodziewać, ten rok 2025 rozpoczął się od skierowanego do polityków wezwania do zakończenia . Zarzut ten nie doczeka się odpowiedzi, ale w każdym razie mija się z celem.
Polaryzujący dyskurs stał się strategią polityczną: zimną kalkulacją dotyczącą zysków wyborczych. To nie jest nowe. „My kontra oni” stanowi gramatykę polityki populistycznej od XIX wieku i realizuje ją od dziesięcioleci – i na skrzydłach doszła do władzy. i ich ludzie doprowadzili go do punktu kulminacyjnego, próbując przygotować zerwanie porządku demokratycznego. Żaden z konkurencyjnych obozów nie zrezygnuje z narzędzia, przynajmniej tak długo, jak będzie przynosiło pożądane rezultaty.
Istotny jest inny punkt: zanieczyszczenie stosunków społecznych polaryzacją, która przenika z powierzchni partii. Ilustracja dydaktyczna: komentarze czytelników na temat wiadomości o . Jest oczywiście większość, która – zauważając oczywistość – wzywa do ukarania agresora. Jednak ze względu na chorobę społeczną nadal zdarzają się osoby, które dokonują symbolicznych rozstrzeliwań.
W obronie przestępcy funkcjonariusza policji pojawiają się wyrażenia takie jak „czerwone szczury” i „skorumpowane szczury”, bolsonaryjska wersja „gusanos” Castro. Odważny człowiek pisze nawet, że w obecności dziennikarza Globo zrobiłby „to samo, co ten policjant”. W podobnym duchu, choć udając, że potępiają agresję, niektórzy uważają, że dziennikarz jako osoba publiczna „jest ofiarą tego rodzaju molestowania”.
„Druga strona”, że tak powiem, radzi sobie lepiej – ale niewiele. Od niego emanuje najbardziej klasyczny frazes „nazistowski faszyzm”, odnoszący się ogólnie do politycznych rywali… Hitlera, nie mniej. U szczytu delirium, nostalgiczny za „społeczną kontrolą mediów”, głęboki myśliciel oświadcza, że „ Arkusz de S.Paulo jest tego winny”, ponieważ „żywi prawicę” i „zawsze był neonazistą”.
Według stereotypu społeczeństwo brazylijskie nigdy nie było tak „upolitycznione”. W rzeczywistości jest odwrotnie. Gorączka tępych proklamacji politycznych, które rozprzestrzeniają się w mediach społecznościowych i zanieczyszczają codzienne rozmowy, czy to przy barze, czy przy stole, uwypuklają zjawisko depolityzacji społecznej.
zdali sobie sprawę, że wyjątkową cechą świata jest kolonizacja instytucji społecznych i życia prywatnego przez politykę. „Wszystko jest polityczne!” – motto wspólne prawicowym i lewicowym ekstremistom, kaznodziejom religijnym i działaczom na rzecz tożsamości zostało wymyślone przez reżimy nastawione na radykalną eksterminację rozbieżności politycznych.
W normalnych czasach system demokratyczny charakteryzuje się oddzieleniem polityki od procesów wyborczych i demonstracji żądań. Ludzie oczekują, że rząd będzie zarządzał sprawami, unikając pokusy zarządzania umysłami. Głosują, czasem protestują na ulicach. Poza tym chcą, aby politycy zostawili ich w spokoju, z przyjaciółmi i uczuciami, hobby i rozrywką.
Naszym problemem nie jest polaryzacja wypowiedzi polityków, ale przytłaczająca. Albo, ujmując to inaczej, radykalne odpolitycznienie dyskursu politycznego zwykłych ludzi. Nienormalne czasy. Szczęśliwego roku 2025.
LINK OBECNY: Spodobał Ci się ten tekst? Abonenci mogą dziennie uzyskać dostęp do siedmiu bezpłatnych dostępów z dowolnego łącza. Po prostu kliknij niebieskie F poniżej.