Lula wyśle ambasadora na inaugurację Maduro nawet bez uznania wyników wyborów
Rząd brazylijski zdecydował się wysłać swojego przedstawiciela na nową inaugurację Nicolása Maduro na prezydenta Wenezueli, nawet po uniknięciu uznania wyniku wyborów przeprowadzonych przez dyktaturę Chavista w 2024 r. Prezydent Luiz Inácio Lula da Silva pozostanie w Brazylii i nie będzie wysłać dowolnego ministra do Caracas i będzie reprezentowany przez ambasadora w Wenezueli, Glivânia Maria de Oliveira.
W ocenie rządu konieczne jest utrzymanie kontaktów z Chavistami nawet po dystansie między obydwoma rządami w ostatnich miesiącach i napięciach politycznych spowodowanych stosunkami z Caracas.
Lula, który okazjonalnie uczestniczy w inauguracjach prezydentów, z którymi chce zacieśnić więzi, i jego ugrupowanie polityczne od lat były blisko Chavismo, jednak stosunki uległy znacznemu pogorszeniu po wyborach w Wenezueli w 2024 roku. Zarówno lokalna opozycja, jak i część społeczności międzynarodowej uważają, że głosowanie zostało sfałszowane. Rząd brazylijski zwrócił się do władz Wenezueli o pokazanie protokołów wyborów, czego nie zrobiono.
Kontynuacja po reklamie
Bliskość Luli z Maduro pociągnęła za sobą wysokie koszty polityczne trzeciej kadencji członka PT. Jeszcze w 2023 roku członek PT próbował zrehabilitować się politycznie wenezuelskiego dyktatora, witając go na szczycie krajów Ameryki Południowej w Brasilii, pomimo zarzutów o nadużycia ze strony reżimu. Maduro był wówczas otwarcie krytykowany przez prezydentów Urugwaju Luisa Lacalle Pou i Gabriela Borica z Chile.
Następnie Lula próbował zająć pozycję mediatora między Maduro a wenezuelską opozycją. Jednak Porozumienie z Barbadosu, utworzone przy udziale Brazylii w celu ograniczenia napięć politycznych w Wenezueli, zostało zlekceważone, co również przyczyniło się do rozdzielenia Pałacu Planalto i Miraflores.
Bliskość Luli z reżimem wenezuelskim była od kilku lat krytykowana przez przeciwników politycznych PT. W ostatnich miesiącach połączenie to stało się politycznie bardziej kosztowne, a sondaże wskazują na niepopularność Maduro i odrzucenie poparcia członka PT dla dyktatury Chavisty w Brazylii.
Kontynuacja po reklamie
Po wyborach reżim Chavisty zaczął otwarcie krytykować Lulę i Itamaraty’ego, stwierdzając nawet, że brazylijski prezydent pracuje dla CIA, amerykańskich tajnych służb. Itamaraty nie odpowiedział na oświadczenia prokuratora generalnego Williama Tarka Saaba.