Ostatnie posty

Dwie siostry z Vaslui zostały adoptowane razem. Mama: „Nie czuję, że je adoptowaliśmy, ale że je stworzyliśmy”.

Wiosną 2023 roku, rok po złożeniu wniosku o adopcję, para Fighir z Iasi wypełniła swoje serca i ramiona dwiema dziewczynkami: Sofia Ioana, obecnie 8-letnia, i 11-letnia Andreea Lăcrămioara. Nigdy nie planowali adoptować dwójki dzieci, tylko jedno, młodsze niż 5 lat, ale los radykalnie zmienił plany rodziny.

Florentina Fighir dokładnie pamięta dzień, w którym uzyskała dostęp do publicznego profilu dzieci przeznaczonych do adopcji. Był czwartek i razem z mężem szukali tego, który zostanie ich dzieckiem. Byli pewni, że gdzieś tam jest, na liście zdjęć i życia opisanego w kilku linijkach.

Kiedy przeznaczenie układa rzeczy

Obejrzeli około połowy profili dzieci nadających się do adopcji z całego kraju, w tym z Vaslui, kiedy Florentina Fighir powiedziała mężowi, że chciałaby ponownie zobaczyć listę z Vaslui. I to była ręka losu, ponieważ w tej samej chwili Sofia została dodana do listy Vaslui. Więcej niż to: „Sofia-Ioana. Tak nazywali się moi rodzice: mama Sofia, tata Ioan. Wtedy wiedziałam, że to znak”. Ale pracownik ochrony dzieci powiedział im, że jest problem z dziewczynką. Myśleli, że to problem zdrowotny. Nie, to nie był problem zdrowotny, ale był związany z faktem, że Sofia miała starszą siostrę, której nie było jeszcze na liście, ponieważ koledzy z Vaslui nie mieli jeszcze czasu, aby sfinalizować jej profil. „Ale to nie jest problem! Proszę, zablokuj je, idziemy je zobaczyć!”, powiedziała Florentina bez zastanowienia, bez mrugnięcia okiem. I to była miłość od pierwszego wejrzenia.

Kategoryczna decyzja, podjęta na miejscu

Ich pierwsze spotkanie miało miejsce 9 marca 2023 roku. Kiedy zobaczyli je przechodzące przez drzwi opiekunki, u której mieszkały i która przyprowadziła je do domu ze szkoły, wiedzieli, że to ich córki. „Od pierwszej chwili miałem z nimi bardzo dobry kontakt, dużo się bawiliśmy, graliśmy nawet razem w piłkę nożną. Sofia wciąż pamięta ten dzień i mówi mi, jakie to było piękne”.

Kiedy opuścili swój dom, pracownik socjalny z Vaslui, który zabrał Fighirów do dziewcząt, powiedział im, że mają trzy dni na zastanowienie się i udzielenie odpowiedzi, czy kontynuować procedurę, czy nie. Jaki był sens czekania kolejnych trzech dni, skoro decyzja została podjęta już po jednym spojrzeniu? „Odpowiedziałem na miejscu: są, idziemy dalej, chcemy je dalej poznać”. „Ale masz czas, żeby się nad tym zastanowić…” pracownik socjalny próbował uspokoić ich zapał. Dla nich nie było wątpliwości, nie było powodu, by tracić więcej czasu na rozważanie decyzji. To były ich dziewczyny!

Love Commuters

Prawo mówi, że w okresie znajomości dzieci muszą odwiedzać się co najmniej dwa razy w miesiącu. Według Florentiny i jej męża to trochę za rzadko. Podróżowali więc z Iasi do Vaslui w każdy weekend, a potem stopniowo zaczęli przywozić dziewczynki z Vaslui do Iasi w weekendy, kiedy nie chodziły do szkoły. I o wiele bardziej polubili HOME… Wspólnie planowali, decydowali, jak chcą urządzić swój pokój. Ich życzenie zostało spełnione, pokój został umeblowany i udekorowany tak, jak chciały. Dziewczynki były zafascynowane.

Ale były – zarówno rodzice, jak i dziewczynki – trudne, łamiące serce chwile pod koniec okresu poznawania się, kiedy po wspólnie spędzonych weekendach musieli wrócić do opiekunki. „Płakały, bo nie chciały wyjeżdżać, pytały nas, dlaczego musimy je zabrać z powrotem, jak długo jeszcze potrwa, zanim wrócą na dobre… To zraniło nasze dusze. Wyjaśniliśmy im, że musimy mieć trochę więcej cierpliwości, oni i my”.

„Jestem twoją mamą na zawsze”

Pierwszy dzień, w którym Sofia i Andreea wróciły do domu na dobre, 30 maja 2023 r., był wypełniony ogromnymi emocjami. Podróże Iași-Vaslui, Vaslui-Iași wreszcie dobiegły końca, teraz były razem na zawsze. Przytulali się i całowali przez cały dzień z radości. „Mała, Sofia, już nazywała mnie „mamusią”. Nie zmuszaliśmy ich, powiedzieliśmy, że to musi wyjść od nich. Miesiąc po tym, jak wróciły do domu, starsza Andreea napisała do nas list, w którym stwierdziła, że od tego momentu jesteśmy mamą i tatą. I tak już zostało. Jestem ich mamą na zawsze”.

Chwile, w których strach przed porzuceniem sprowadza szare chmury na błękitne niebo ich dzieciństwa, wciąż istnieją. Ponieważ Andreea miała 6 lat, kiedy została zabrana od swoich biologicznych rodziców (siostry zostały zabrane razem od ich biologicznej rodziny), pamięta wiele rzeczy, a na początku walka z lękiem, że może zostać ponownie porzucona, była trudna. „Zajęło to trochę czasu, zajęło nam rok – i myślę, że nadal ma pewne obawy – zanim uzyskała potwierdzenie, że nie zamierzają stąd odejść”.

„Nigdy nie miałam poczucia, że je adoptowałam”.

Para nie czytała książek o rodzicielstwie ani nie uczęszczała na zajęcia dla rodziców. Dla Fighirów wszystko działo się naturalnie, a tego, czego się nauczyli, nauczyli się w pracy. Ludzie mówią nawet, że mają po sobie dzieci: starsze po mamie, młodsze po tacie. „Nigdy nie miałem poczucia, że je adoptowaliśmy, mam wrażenie, że są nasze, stworzone przez nas, bo więź z nimi jest bardzo silna. Nie mogliśmy mieć biologicznych dzieci, ale też nie wyobrażaliśmy sobie życia bez dzieci i dlatego zdecydowaliśmy się na ten krok, na adopcję” – mówi Florentina. Ich adaptacja w rodzinie była łatwa i piękna, poznali także swoją ciotkę, siostrę mamy z Kanady, która przyjechała odwiedzić rodzinę w zeszłym roku. „Spędziliśmy razem wspaniałe lato, wszyscy razem”.

Miłość mamy nie dzieli, ona się mnoży

Jeśli cokolwiek było trudne, to uświadomienie małej Sofii, że Andreea, jej siostra, zasługuje na taką samą miłość. „Sofia miała dwa lata i dziewięć miesięcy, kiedy została przygarnięta przez opiekuna zastępczego. Była bardzo rozpieszczona, a Andreea została zepchnięta na margines. Kiedy do nas trafiła, Sofia nie chciała zrozumieć, że Andreea też ma prawo do miłości, że ona też zasługuje na bycie kochaną i przytulaną. Miała okresy, kiedy dosłownie nie pozwalała mi się pocałować, popychała mnie lub popychała ją, miała napady płaczu. Dzięki ciężkiej pracy w końcu zrozumiała, że jest jej siostrą i że obie są moimi córkami, które kocham tak samo. Nawet starsza miała pewne zasady, aby zapłacić swojej siostrze, była trochę złośliwa, odmawiając dzielenia się zabawkami z siostrą. Nie rozumiała, dlaczego musi dzielić się swoimi rzeczami, dlaczego musi robić wszystko dla Sofii. Wyjaśniłam jej, że jeśli była marginalizowana, a Sofia rozpieszczana, to nie było w tym winy jej siostry”. Teraz, pół roku później, wszystko zostało naprawione i zapanował pokój, ponieważ obie zrozumiały, że są siostrami i zawsze będą musiały się rozumieć, kochać i wspierać.

„Czy mogę cię jeszcze raz przytulić?”

Życie Fighirów zmieniło się, tak jak w każdej rodzinie wraz z pojawieniem się dziecka, biologicznego lub adoptowanego. Wszystko kręci się wokół dziewczynek, tego, czego chcą i potrzebują oraz bycia szczęśliwymi. Największą radością jest sposób, w jaki pokazują Florentine i jej mężowi, jak bardzo ich kochają, kiedy przytulają się i przychodzą, aby ich przytulić. „Mała, wieczorem przed snem, całuje nas, mówi dobranoc, a dziesięć minut później puka do drzwi, aby zapytać, czy może nas jeszcze raz przytulić. Ona jest taka sama jak ja, ten służbowy pocałunek. Oboje są pyszni.”

Ty też zasługujesz na miłość!

Po tym, jak dziewczynki pojawiły się w jej rodzinie i zobaczyła, ile miłości oferuje starsze dziecko, Florentina mówi, że z całego serca zachęca do adopcji starszych dzieci, na których twarzach można zobaczyć szczęście, ponieważ naprawdę czują się kochane. „Andreei było bardzo, bardzo trudno zrozumieć, że bycie kochaną jest normalne. Myślała, że to normalne, że Sofia jest kochana i że jej obowiązkiem jest się nią opiekować. Bardzo się zmieniła, odkąd dostała miłość: jest o wiele bardziej radosnym i pewnym siebie dzieckiem. I właśnie w tym momencie miałam dużo pracy, ponieważ nie była pewna siebie i wszystko kręciło się wokół Sofii. Musiałam sprawić, by zrozumiała, że musi mieć własne życie, własnych przyjaciół”.

„Jesteśmy tutaj, aby cię wspierać”

Jedynym życzeniem Florentiny dla jej córek jest to, aby były zdrowe i znalazły ścieżkę w życiu, którą lubią podróżować. Aby podążały za swoimi pasjami i spełniały swoje marzenia. Jakiekolwiek by one nie były. „Najwspanialszą rzeczą w życiu jest robienie tego, co się kocha i co daje spełnienie. Jesteśmy tutaj, aby ich wspierać. Zawsze. Zawsze.”

Nie wszystkie historie adopcyjne są bajkami, ale zdecydowana większość z nich ma szczęśliwe zakończenia. W ramach kampanii redakcyjnej „Wszystko o mamach” przez cały czerwiec będziemy publikować aktualne informacje na temat procesu adopcji, historie rodzin, które dokonały adopcji, a także wywiady z ekspertami na temat wyzwań stojących zarówno przed rodzicami adopcyjnymi, jak i ich dziećmi. Poprzez tę kampanię chcemy, aby dzieci, które nie mogły być wychowywane przez rodziców, którzy dali im życie, znalazły nowe rodziny, które mogą zaoferować im „dom”. Jeśli chcesz podzielić się z nami historią adopcji, napisz do .

Możesz również przeczytać inne historie opublikowane w ramach kampanii Adoption Changes Destinies:

Polecamy również obejrzenie tego filmu

Leave a Response

Bogdan

Bogdan

Bogdan
Cześć, nazywam się Luca i jestem autorem tej strony z przydatnymi poradami kulinarnymi. Zawsze fascynowało mnie gotowanie i kulinarne eksperymenty. Dzięki wieloletniej praktyce i nauce różnych technik gotowania zdobyłem duże doświadczenie w gotowaniu różnych potraw.