Samolot ze 181 pasażerami rozbił się w Korei Południowej, przeżyły tylko dwie osoby
Boeing 737 zapalił się, gdy wypadł z pasa startowego i tuż po wylądowaniu uderzył w płot. Przypuszczalną przyczyną wypadku była awaria podwozia.
Lokalne służby ratunkowe podały, że tylko dwóch ze 181 pasażerów przeżyło katastrofę lotniczą na lotnisku Muan w Korei Południowej. Do tej pory potwierdzono śmierć 120 osób. Informuje o tym TASR – wynika z doniesień Jonhapa, AFP i CNN.
W niedzielę samolot Jeju Air zjechał z pasa startowego i uderzył w ścianę na lotnisku Muan. Z wyjątkiem dwóch ocalałych, wszystkich zaginionych uważa się za zmarłych. Ratownicy wciąż szukają ofiar. Według doniesień wypadek przeżyło dwóch członków załogi, wcześniej media donosiły, że wśród ocalałych był jeden pasażer.
„Po uderzeniu samolotu w ścianę pasażerowie zostali wyrzuceni z samolotu. Szanse na przeżycie są bardzo nikłe” – powiedział przedstawiciel straży pożarnej. Według oficjalnych informacji samolot zapalił się i uległ niemal całkowitemu zniszczeniu.
Na pokładzie wracającego z Bangkoku samolotu było 181 osób, w tym sześciu członków załogi. Większość pasażerów stanowili Koreańczycy z południa, z wyjątkiem dwóch obywateli Tajlandii.
Według władz przyczyną wypadku mogła być awaria podwozia, prawdopodobnie na skutek zderzenia z ptakiem. Śledczy nadal badają przyczynę, pisze Jonhap.
W swoim pierwszym oświadczeniu w sprawie wypadku Jeju Air oświadczyło, że spróbuje pogodzić się z katastrofą swojego lotu. „Obecnie pracujemy nad ustaleniem dokładnej przyczyny i szczegółów sytuacji” – powiedział przedstawiciel firmy. „Samolot jest w użyciu od 15 lat i w przeszłości nie było żadnego wypadku” – dodał.