Lekarze bez Granic: Sudan Południowy stoi w obliczu masowego napływu uchodźców i epidemii cholery
Sudan Południowy stoi w obliczu „absolutnie oszałamiającego” napływu uchodźców z ogarniętego wojną Sudanu, a także szybko rozprzestrzeniającej się epidemii cholery – ostrzegła w poniedziałek międzynarodowa organizacja humanitarna Lekarze bez Granic (MSF), według raportu AFP.
MSF twierdzi, że codziennie granicę z Sudanem Południowym przekracza 5000 osób. Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ) oszacowała jakiś czas temu wyższą liczbę, mianowicie od 7 000 do 10 000 osób dziennie.
Sudan cierpi z powodu jednego z najgorszych kryzysów humanitarnych na świecie. W tym afrykańskim kraju od 2023 r. trwa wojna między armią dowodzoną przez faktycznego przywódcę kraju, generała Abdala Fattaha Burhana, a paramilitarnymi Siłami Szybkiego Wsparcia (RSF), dowodzonymi przez byłego zastępcę Burhana, Muhammada Hamdána Daklou. W wyniku wojny zginęło dziesiątki tysięcy ludzi, a miliony zostały wysiedlone.
Emanuele Montobbio, koordynator działań kryzysowych MSF w mieście Renk, położonym w pobliżu centrum tranzytowego, w którym według ONZ przebywa około 17 000 osób, twierdzi, że współpracuje z Międzynarodowym Komitetem Czerwonego Krzyża (MKCK), aby zapewnić opiekę.
„Ale sytuacja jest absolutnie przytłaczająca i to nie wystarczy” – stwierdził. Placówki są rozbudowywane, ale „ponad 100 rannych pacjentów, z których wielu ma poważne obrażenia, nadal oczekuje na operację”.
Tysiące ludzi ucieka przed wojną
Sudan Południowy nie jest wystarczająco przygotowany na przybycie tysięcy ludzi uciekających przed wojną, pisze AFP. Sam kraj zmaga się z przemocą, biedą i klęskami żywiołowymi. Według MSF wielu Sudańczyków Południowych żyje w obozach dla osób wewnętrznie przesiedlonych i odnotowuje „niepokojący i szybki wzrost” liczby przypadków cholery.
MSF dodało, że w wyniku epidemii w stanie Unity, znanym również jako Zachodni Górny Nil, w wyniku epidemii zmarły 92 osoby, a w mieście Bentiu w ciągu ostatnich czterech tygodni lekarze udzielili pomocy ponad 1210 osobom. Zgłoszono także dziesiątki zgonów w rozległych obozach w pobliżu stolicy Dżuby.
„To, czego jesteśmy świadkami, to nie tylko wybuch cholery, to wynik systemowych zaniedbań” – powiedział Mamman Mustapha, szef misji MSF w Sudanie Południowym. Dodał, że jeśli nie zostaną podjęte natychmiastowe działania, liczba przypadków cholery prawdopodobnie wzrośnie gwałtownie w nadchodzących dniach i tygodniach.
