Puchar Świata: Botafogo rozpoczyna walkę o potrójną koronę – 12.10.2024 – Sport
W niedzielę (8) drużyna Botafogo nadal bawiła się z fanami w Engenhão, kiedy musiała opuścić stadion prosto na lotnisko Galeão w Rio de Janeiro, skąd poleciała do Kataru.
Czternastogodzinna podróż delegacji podzielonej na dwa wyczarterowane samoloty wypożyczone klubowi przez drużynę New England Patriots z NFL – której właścicielem jest osobisty przyjaciel biznesmena i właściciela drużyny z Rio Johna Textora – zabrała zawodników z Lone Zespół gwiazd na ostatnie wyzwanie drużyny w tym sezonie: Puchar Interkontynentalny, dawny Klubowy Puchar Świata.
Po świętowaniu zdobycia mistrzostwa Brazylii osiem dni po zwycięstwie nad Libertadores, czarno-biała drużyna dokonała rzadkiego wyczynu wśród brazylijskich klubów.
W obecnym formacie zawodów jedynie Flamengo udało się to osiągnąć w 2019 r. – Santos de Pelé, dwukrotny mistrz Ameryki Południowej w 1962 i 1963 r., również wygrał w tych latach Taça Brasil, co jest równoznaczne z Pucharem Brazylii w 2010 r. CBF (Brazylijska Konfederacja Piłki Nożnej).
Zespół z wybrzeża São Paulo zdobył w tej dekadzie także trofea Pucharu Interkontynentalnego w latach 1962 i 1963, umieszczając w swojej galerii potrójną koronę z tytułami krajowymi, kontynentalnymi i światowymi.
Tego brakowało Flamengo w 2019 roku, które ostatecznie zostało pokonane przez Liverpool decyzją turnieju organizowanego przez FIFA, także w Katarze.
To właśnie ta marka Botafogo będzie miała teraz szansę podążać. W najbliższą środę (11) drużyna zadebiutuje w drugiej fazie turnieju przeciwko Pachuca z Meksyku o godzinie 14:00 (czasu brazylijskiego) — transmisja Globo, SporTV, CazéTV i platforma streamingowa Fifa+.
W przypadku zwycięstwa nad Meksykanami brazylijska drużyna zmierzy się z Al-Ahly z Egiptu w ostatniej fazie barażowej przed decyzją, do której Real Madryt, jako europejski reprezentant, bezpośrednio zakwalifikował się.
Tuż przed wyjazdem do Kataru John Textor żartował na temat możliwego starcia z obecnym zwycięzcą Ligi Mistrzów. „Wiem, że mamy mecz z Pachucą i nie wiem, co będzie potem. Być może czeka na nas mała drużyna z Madrytu, ale najpierw musimy sobie tam zapracować” – powiedział.
„Mała drużyna z Madrytu” jest największym zwycięzcą Ligi Mistrzów z 15 trofeami, trzykrotnie zdobywała dawny Puchar Interkontynentalny (1960, 1998 i 2002) oraz pięciokrotnie Klubowe Mistrzostwa Świata FIFA (2014, 2016, 2017, 2018 i 2022).
Historia nie przeraża graczy Botafogo. Po wejściu na pokład samolotu do Kataru napastnik Luiz Henrique powiedział, że zespół ma „szczęście”.
„Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby pokonać naszych przeciwników. Myślę, że czeka nas bardzo dobry turniej i kto wie, może zostaniemy mistrzami. Mamy szczęście” – powiedział.
Dla trenera Pachuca, Guillermo Almady, dobry moment, jakiego doświadcza Botafogo, wykracza poza szczęście. Jako Urugwajczyk twierdzi, że zna i śledzi brazylijską piłkę nożną oraz rozumie, że zdobycie mistrzostwa Brazylii odzwierciedla siłę drużyny z Rio.
„W niektórych przypadkach zwycięstwo w Brasileirão jest nawet trudniejsze niż w meczu z Libertadores” – powiedział. „Botafogo to świetny zespół, ze świetnym trenerem i świetnymi sportowcami. Wszystkie osiągnięcia mówią same za siebie, o ich możliwościach technicznych. Będą wymagać od nas wszystkiego” – dodał.
Guillermo martwi się także wyglądem fizycznym swoich zawodników. Pachuca nie rozegrał żadnego oficjalnego meczu od niemal miesiąca, czyli od zakończenia sezonu zasadniczego ligi meksykańskiej. Jeśli z jednej strony czas wolny sprzyjał odpoczynkowi i regeneracji zawodników, na przeszkodzie może stanąć również brak rytmu w grze.
W przypadku Botafogo, jak powiedział po wejściu na pokład Luiz Henrique, zespół przyjedzie z „wysokim poziomem adrenaliny”.
„Będzie ciężko, ale jak zawsze powtarzam sportowcom, wierząc w naszą pracę i w każdego członka drużyny, będziemy w stanie z nimi konkurować” – powiedział trener Pachuca.