Rosja ingerowała w wybory – orzekł rumuński Trybunał Konstytucyjny
Wyniki wyborów zostały unieważnione przez rumuński Trybunał Konstytucyjny. Dokumenty wywiadowcze potwierdziły ingerencję Rosji.
Rumuński Trybunał Konstytucyjny unieważnił w piątek wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich. Orzeczenie zapadło po odtajnieniu dokumentów wywiadowczych, z których wynika, że Rosja prowadziła skoordynowaną kampanię w Internecie na rzecz niezależnego, skrajnie prawicowego kandydata Calina Georgescu, późniejszego zwycięzcy pierwszej tury wyborów. TASR donosi o tym za agencjami informacyjnymi AP i Reuters.
Decyzja sądu jest ostateczna i oznacza, że wybory muszą zostać powtórzone. Tymczasem druga tura miała odbyć się w niedzielę. Sąd stwierdził, że podjął decyzję o unieważnieniu głosowania „w celu zapewnienia jego dokładności i legalności”.
Rosja prowadziła kampanię na TikTok
Decyzja zapadła po tym, jak pełniący obowiązki prezydenta Klaus Iohannis odtajnił w środę informacje wywiadowcze wskazujące, że Rosja prowadziła zakrojoną na szeroką skalę kampanię wspierającą Georgescu za pośrednictwem tysięcy kont na platformach TikTok i Telegram.
Georgescu wygrał pierwszą turę wyborów 24 listopada z prawie 23 procentami głosów, mimo że do tego czasu był stosunkowo nieznanym politykiem, a sondaże sugerowały, że miał jedynie minimalne poparcie. Prowadził kampanię głównie w sieci TikTok i między innymi przekonywał, że Rumunia musi być krajem neutralnym, chwaląc jednocześnie prezydenta Rosji Władimira Putina. Otrzymał wiele głosów od młodych wyborców, a także Rumunów mieszkających za granicą.
W drugiej turze, która miała się odbyć w niedzielę, dołączyła do niego proeuropejska centrowa kandydatka Elena Lasconi. W pierwszej turze poparło ją 19 procent wyborców.