Piekło gwałtu: po raz pierwszy opublikowano pełną relację z ataku terrorystycznego z 7 października
Notatnik Yifat Beaton / (Zdjęcie: Dana Kopel)
W pierwszych dniach po 7 października w bazie wojskowej Shura, gdzie przewieziono szczątki ofiar masakry Hamasu, panował chaos.
Stosy ciał – mężczyzn, kobiet, żołnierzy i cywilów….
Czasami okazywało się, że zwłoki terrorysty Nukhby zostały przywiezione przez pomyłkę.
Przy jednym z takich zwłok znaleziono granaty i otwartą paczkę prezerwatyw.
„Czytałem o tej paczce w gazecie”, wspomina profesor Yifat Beaton, jeden z czołowych izraelskich prawników, „a dziennikarzom opowiedział o tym facet, który był odpowiedzialny za identyfikację ciał.
Mój kolega skontaktował się z nim i zapytał, czy przekazał informacje władzom wyższego szczebla.
„Nie”, odpowiedział, „dlaczego miałby to zrobić? Musiałem odkazić granaty. Co prezerwatywy mają z tym wspólnego?”.
Ci, którzy byli bezpośrednio zaangażowani w sortowanie ciał w bazie Shura, mogli uznać to za drobny szczegół.
Ale profesor Beaton, który konsekwentnie prowadzi kampanię na rzecz uznania przestępstw seksualnych popełnianych przez bojowników Hamasu, natychmiast zdał sobie sprawę, że nie był to przypadek.
„Dla mnie paczka prezerwatyw znaleziona przy terroryście to niemal pewny dowód przestępstw seksualnych” – wyjaśnia. – Mógł mieć przy sobie prezerwatywy, ponieważ uprawiał seks kilka minut przed wyjściem z domu, a paczka została w jego kieszeni.
Ponieważ jednak nie ma sposobu, aby to zweryfikować, a dobrze wiemy, że uzbrojeni mężczyźni w pobliżu nieuzbrojonych kobiet są skłonni do przemocy, znalezione prezerwatywy mogą być jedynie poszlaką.
Do 7 października nie mieliśmy do czynienia z przemocą seksualną podczas akcji terrorystycznych Hamasu, ale ta koncepcja już nie działa”.
– Jak traktowane są dowody w śledztwie? Prezerwatywy wydają się mieć trzeci priorytet przed granatami?
– Niestety, to prawda. Jak można znaleźć tak mocne dowody, wyraźnie wskazujące na stosunek seksualny, i po prostu o tym zapomnieć?
Niektórzy uważają, że to „wcale nie jest takie ważne”. Jeden z najlepszych oficerów policji odpowiedzialny za identyfikację ofiar powiedział mi dosłownie to: „Słuchaj, kiedy mam do czynienia z bardzo poważnym przestępstwem, takie rzeczy nie mogą mi ujść na sucho”.
Niektórzy ludzie nie zdają sobie sprawy, że to właśnie jest najważniejsze – wykorzystywanie seksualne.
No i oczywiście chaos pierwszych dni po 7 października.
„W innych okolicznościach”, powiedział mi oficer, „dokładnie zbadałbym ciało, ale w tym czasie w naszej kolejce było jeszcze 500 ciał.
– Czy śledztwo było utrudnione przez dużą liczbę ciał?
– Tak. Każdy oficer w bazie Shura miał określoną rolę w identyfikacji ciał. Ludzie skupiali się na konkretnych zadaniach.
Albo ich mózgi blokowały to, co zauważali podczas badania zwłok. Można to wyjaśnić w kategoriach obrony psychologicznej.
Dzieje się tak, gdy nie jesteśmy w stanie poradzić sobie z traumatycznym doświadczeniem.
Niektórzy psychologowie, z którymi rozmawialiśmy, wyjaśnili, że w takich sytuacjach należy przestrzegać pewnych zasad, w przeciwnym razie gwarantowana jest poważna trauma psychiczna na lata.
W grudniu 2023 r. profesor Yifat Beaton przemawiała na konferencji zainicjowanej przez Izrael w Organizacji Narodów Zjednoczonych, aby zwrócić uwagę świata na fakt, że przerażająca masakra z 7 października obejmowała również systematyczne zbrodnie na tle płciowym.
Po powrocie do Izraela poczuła, że coś jest nie tak ze sposobem, w jaki ta historia była przedstawiana jako część szerszego obrazu katastrofy.
„Ponownie przeczytałam zdanie, którym rozpoczęłam swoje przemówienie przed ONZ” – wspomina. – „Brzmiało ono mniej więcej tak: „Pomimo tego, że przez ponad 20 lat reprezentowałam ofiary przestępstw na tle seksualnym i badałam ten temat, nie byłam przygotowana na to, z czym będę musiała się zmierzyć po 7 października.
Dlaczego byłem nieprzygotowany na to, z czym przyszło mi się zmierzyć? W końcu to nic nowego, że kobiety padają ofiarą przemocy podczas wojny.
Dlaczego więc nie byliśmy na to przygotowani? Zdałem sobie sprawę, że chociaż rozumiałem szczegóły popełnionych zbrodni, stare metody nie były w stanie uchwycić całości tej bezprecedensowej tragedii.
Takie śledztwo wymagało nowych narzędzi”.
„Próbowaliśmy uchwycić skalę czegoś, co nigdy wcześniej nam się nie przydarzyło, używając metodologii, która nie pasowała do sytuacji” – podkreśla profesor Beaton. „To, z czym mieliśmy do czynienia wcześniej, nie pasowało do intensywności i skali tego, co wydarzyło się w Czarną Sobotę.
Zdałem sobie sprawę, że musimy najpierw wysłuchać tych, którzy byli na miejscu zdarzenia. Tylko oni mogli nam pomóc określić prawdziwy zakres przemocy seksualnej z 7 października”.
Uświadomienie sobie, że potrzebne są zupełnie nowe metody badawcze, skłoniło profesora Beatona, prezesa Ahwah College i przewodniczącego Rady Academic Community Colleges, do opracowania najbardziej kompleksowego i wyczerpującego raportu na temat napaści seksualnych z 7 października, po prawie roku intensywnej pracy.
Śledczy przeprowadzili wywiady z dziesiątkami świadków, którzy mieli bezpośredni kontakt z masakrą lub badali okoliczności towarzyszące tragedii. To, czego się dowiedzieli, jest nie do opisania.
Rezultatem ich pracy jest 80 stron w języku hebrajskim i 100 stron w języku angielskim, które pomogą Izraelowi nie tylko udokumentować katastrofę z 7 października, ale także przeprowadzić międzynarodowe działania informacyjne.
Badacze otrzymali ponad skromne fundusze od dwóch fundacji i napisali raport w wolnym czasie. Robiąc to, jasno określili swój cel.
„Wciąż zadawałem sobie to samo pytanie” – wspomina profesor Beaton – „Dlaczego to robię?
Dlaczego nie badam innych koszmarnych czynów popełnionych przez terrorystów? W końcu zdałem sobie sprawę, że było to coś, co wywarło na mnie głęboki wpływ po 7 października.
Okazało się, że przestępstwa przeciwko kobietom nie były uważane przez wielu za tak ważne.
Przypominało mi to inne śledztwa dotyczące przestępstw na tle seksualnym – trzeba było naciskać na osoby odpowiedzialne za śledztwo, przekonując ich o wadze tej pracy.
Ostatnią rzeczą, jakiej chciałem, było to, aby wyniki śledztwa w sprawie przestępstw seksualnych stały się naszą bronią przeciwko wrogowi.
Myślałem przede wszystkim o tym, jak skłonić opinię publiczną do uznania tego, czego doświadczyły ofiary, jak opracować nowe i unikalne sposoby badania takich przestępstw oraz jak pomóc ofiarom na podstawie zebranych danych.
To właśnie motywowało mnie przez cały rok. Nikt poza nami nie chciał tego robić”.
– Czy przeczytanie tego materiału miało jakiś wpływ na ciebie osobiście?
– Oczywiście, to było bardzo trudne badanie. Ale niestety mam duże doświadczenie z przemocą seksualną.
Przede wszystkim była ona bezprecedensowa pod względem skali i dotkliwości. Nie było łatwo zebrać zeznania, ponieważ osoby, z którymi rozmawialiśmy, były w stanie pourazowym, a ich mózgi próbowały zepchnąć to doświadczenie na peryferie świadomości.
Niektórzy nawet obwiniali siebie za to, co ich spotkało.
Ważne było dla mnie wyjaśnienie, że nie mają się za co obwiniać, ponieważ byli zdezorientowani i w szoku.
Raport wysłany w zeszłym miesiącu do szefów Rady Bezpieczeństwa Narodowego, ekspertów ds. terroryzmu i urzędnika Rady Bezpieczeństwa ONZ odpowiedzialnego za przemoc seksualną wyraźnie pokazuje, w jaki sposób różne władze nie zarejestrowały przestępstw seksualnych popełnionych 7 października.
Odpowiedzialność za to ponoszą różne profesjonalne służby, które jako pierwsze zajęły się następstwami masakry, od ZAKA i straży granicznej, po policję i lekarzy w bazie Shura.
„Wielu rozmówców stwierdziło, że bardzo poważne dowody, które zarejestrowali na swoich telefonach, nie zostały w ogóle przekazane władzom wyższego szczebla” – mówi profesor Beaton – „Obawiali się, że przyniesie to złą sławę ofiarom ataku.
„Jeden z przywódców ZAKA, który był na miejscu zdarzenia, powiedział mi, że miał w telefonie wybór makabrycznych zdjęć i nie wiedział, co z nimi zrobić.
„Jeden z funkcjonariuszy powiedział mi, że znalazł kobietę przywiązaną do słupa, nagą od pasa w dół.
Kiedy zapytałem go, co zrobił, funkcjonariusz powiedział, że po prostu rozwiązał jej ręce i zakrył piersi.
„Ważne było dla mnie, aby natychmiast położyć kres jej upokorzeniu i na pewno nie zamierzałem fotografować jej w ten sposób”. „Mówiąc po ludzku, bardzo to rozumiem, ale nie stoi to w sprzeczności z potrzebą rejestrowania takich rzeczy, oczywiście w oparciu o jasne zasady etycznego postępowania.
„Wszystko to pokazuje nasze nieprzygotowanie na terror, który obejmuje przemoc seksualną” – powiedział profesor Beaton – „Niektóre z ciał przybyły do Shury nagie lub częściowo nagie, ale nikomu nie przyszło do głowy, aby udokumentować ten fakt”.
Eksperci w obozie sfotografowali obrażenia ofiar, ale nikt nie odnotował żadnych siniaków w okolicy narządów płciowych”.
Dr Naama Samat, chirurg szczękowo-twarzowy, która od ponad 15 lat dobrowolnie identyfikuje ofiary katastrof i ataków terrorystycznych, została skonfrontowana z rzeczywistością opisaną przez profesora Beatona, kiedy uczestniczyła w identyfikacji ofiar masakry z 7 października w październiku i listopadzie 2023 roku.
Przez jej ręce przeszły setki ciał. Po przesłuchaniu śledczy tylko potwierdzili jej mroczne podejrzenia.
„Nie przyszło mi do głowy, by sprawdzić, czy były to przestępstwa na tle seksualnym” – wspomina dr Samat – „Zbezczeszczone ciała napływały nieprzerwanym strumieniem.
Drugiego lub trzeciego dnia zgłosiłem się na ochotnika do pomocy pracownikowi ZAKA w przeniesieniu zapakowanego ciała.
Wtedy zauważyłem, że coś jest nie tak.
Myślałem, że w środku jest inne ciało. Kiedy wyciągnęliśmy ciało z worka, zobaczyłem połamane kości miednicy i od razu wiedziałem, że to przypadek wykorzystywania seksualnego”.
– Czy ten incydent coś zmienił?
– Nie, nie było na to czasu. W pewnym momencie po prostu stawiasz psychologiczną barierę na drodze do podstawowego doświadczenia koszmaru. Pamiętam, że były tam dwa zwęglone ciała z rozłożonymi nogami.
Rozpoznanie ich było dla nas ważne i nie zastanawialiśmy się nad tym, co się z nimi stało. Gdyby było inaczej, ich identyfikacja zajęłaby miesiące. To były absolutnie przerażające historie.
„Teraz rozumiemy, że terroryści podpalali domy, palili zwłoki i strzelali w genitalia, aby ukryć przemoc seksualną” – wyjaśnia Beaton. „Pramila Patten (Specjalny Przedstawiciel ONZ ds. Przestępstw Seksualnych w Konfliktach Zbrojnych) również zauważyła w swoim raporcie, że była duża liczba ran postrzałowych w okolicy narządów płciowych, głównie u kobiet, ale nie tylko.
Na początku myśleliśmy, że to jakaś irracjonalna obsesja terrorystów, by strzelać w te części ciała.
Dziś jestem przekonany, że jest to celowa próba zatuszowania przestępstw seksualnych”.
– Czy z perspektywy czasu można powiedzieć, że skala nadużyć seksualnych była znacznie większa niż nam się wydawało i że wiele dowodów po prostu zniknęło?
– Dokładnie. Udowadniamy to z absolutną jasnością.
– Czy świat jest gotowy nas wysłuchać?
– Nasza sytuacja nie jest dobra, delikatnie mówiąc. Organizacje międzynarodowe, w tym organizacje kobiece, nie są zbyt chętne do wysłuchania izraelskiego punktu widzenia.
Zagraniczni eksperci ds. zwalczania terroryzmu są bardziej zainteresowani. Rozumieją, że ta historia będzie miała konsekwencje dla wszystkich.
Źródło: vesty.co.il