Administracja Joe Bidena współpracuje z FBI w celu zbadania fałszywych doniesień o zagrożeniach bombowych
Kilku demokratycznych kongresmenów i kandydatów na urzędy było celem tych gróźb.
Administracja ustępującego prezydenta USA współpracuje z Federalnym Biurem Śledczym (FBI) w celu wyjaśnienia zarówno fałszywych gróźb bombowych, jak i tak zwanych gróźb swattingu, które były celem kilku demokratycznych kongresmenów lub kandydatów na stanowiska w gabinecie prezydenta elekta Donalda Trumpa w tym tygodniu. Ogłoszenie zostało wydane w piątek przez samego Bidena, donosi TASR, według Reutersa.
Jak dotąd ostatnim znanym amerykańskim politykiem, który otrzymał fałszywe zagrożenie bombowe w piątek, jest Seth Magaziner, demokratyczny członek Izby Reprezentantów stanu Rhode Island. Dzień wcześniej sześciu demokratycznych kongresmenów ze stanu Connecticut zgłosiło podobne incydenty; w pięciu przypadkach byli to członkowie Izby Reprezentantów, a w jednym przypadku senator.
Żadna z gróźb nie okazała się prawdziwa
W żadnym z przypadków zagrożenie nie zostało potwierdzone. Policja nie znalazła żadnych ładunków wybuchowych podczas przeszukań domów.
Kilku kandydatów na stanowiska w administracji prezydenta elekta Donalda Trumpa było wcześniej celem gróźb bombowych i tzw. swattingu. Należeli do nich Pete Hegseth, nominowany przez Trumpa na stanowisko sekretarza obrony, oraz Lee Zeldin, nominowany na stanowisko szefa amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska (EPA).
Swatting odnosi się do praktyki, w której policja jest wzywana w trybie pilnym i potencjalnie w dużej liczbie do czyjegoś domu pod fałszywym pretekstem. Eksperci uważają, że jest to forma zastraszania lub nękania, która jest coraz częściej stosowana w atakach na znane osobistości.