Ostatnie posty

Netflix tworzy własny serial inspirowany hitem Shogun / Nowy film Immortal stał się jeszcze bardziej ekscytujący / S.T.A.L.K.E.R 2 „na żywo” po 14 latach oczekiwania

Netflix tworzy własną serię samurajską po sukcesie serii „Shogun” wydanej w tym roku, w nowym filmie „Highlander” (Nieśmiertelny) Henry Cavill wcieli się w rolę wojownika żyjącego od ponad 500 lat, podczas gdy z obszaru gier wideo w tym tygodniu pojawi się „S.T.A.L.K.E.R. 2”, tytuł, który był w przygotowaniu od 14 lat. W weekendowym Nerd Alercie przeczytacie również o nowym serialu „Obcy: Ziemia”, premierze 3. sezonu serialu „Yellowjackets” oraz nowej powieści „Wiedźmin” polskiego pisarza Andrzeja Sapkowskiego.

Netflix tworzy własny serial inspirowany hitem „Shogun”

Serial Shogun wyprodukowany przez telewizję FX i streamowany przez Disney+ pod koniec lutego, został wydany w tym roku i wcześniej należał do Gra o Tron. Książka Jamesa Clavella „była naszą gwiazdą przewodnią”, powiedzieli twórcy serialu, Justin Marks i Rachel Kondo, portalowi HotNews.ro przed premierą serialu.

Najwyraźniej ogromny sukces adaptacji książki Clavella był również gwiazdą przewodnią dla Netflixa, który ogłosił w kwietniu, zaledwie dwa miesiące po premierze Shogunże zamierzają stworzyć własny serial samurajski w Japonii. Serial Netflixa będzie nosił nazwę The Last Samurai Standing i zaadaptuje serię mangi japońskiego autora Shogo Imamury, której akcja rozgrywa się pod koniec XIX wieku.

Jest to historia Japonii, historia modernizacji i radykalnej transformacji, która obejmowała rozwiązanie kasty samurajów. Co ciekawe, kwietniowe ogłoszenie przeszło w dużej mierze niezauważone, w tym przez prasę filmową, ale teraz pojawiają się nowe szczegóły ujawnione przez Netflix na początku tego tygodnia podczas pierwszego wydarzenia zorganizowanego w celu podkreślenia międzynarodowych filmów i seriali, nad którymi pracuje.

„W 1878 roku 292 samurajów zbiera się na zaciętą walkę, zwabionych nagrodą w wysokości 100 miliardów jenów. Rozdawane są drewniane tabliczki, a wygrywa ostatni, który dotrze do Tokio. Shujiro Saga wkracza do akcji, by uratować swoją chorą rodzinę. Podczas podróży rozgrywa się niebezpieczna gra o przetrwanie” – czytamy w oficjalnym opisie. Jeśli przypomina ci to założenie gry Squid Gamenie jesteś jedyny. W rzeczywistości wygląda to na coś zamierzonego.

„Chodzi o to, co się dzieje, gdy ci wojownicy – najlepsi i najtwardsi w Japonii – nagle stają się zwykłymi ludźmi i muszą walczyć o swoje życie. Pomyśl o Shogun spełnia Squid Game’ Kaata Sakamoto, wiceprezes amerykańskiej firmy streamingowej ds. treści w języku japońskim, Kaata Sakamoto, powiedział podczas wydarzenia zorganizowanego przez Netflix w poniedziałek. „Ludzie lubią autentyczność lokalnych historii”, powiedział również Bela Bajaria.

Jest ona dyrektorem ds. treści w Netflix. „Kiedy próbujesz stworzyć coś, co przemawia do wszystkich, wychodzi coś, co nikomu się nie podoba” – powiedziała. Brzmi dobrze, ale ponieważ Netflix nie ujawnił jeszcze, kiedy planuje uruchomić The Last Samurai Standing, okaże się, czy wymyśli coś fajnego, czy bladą kopię Shogun. Dopóki nie dowiemy się więcej, zostawię zwiastun tutaj, ponieważ mamy datę premiery: 26 grudnia.

Fabuła „Alien: Earth” będzie miała miejsce przed pierwszym filmem „Alien”.

A skoro już jesteśmy przy temacie FX, sieci telewizyjnej należącej do Disneya, która wyprodukowała również uznany serial, przedstawiła ona kilka nowych szczegółów na temat innego z oczekiwanych seriali, Alien Earth. Jak wspomniałem przy innych okazjach, Obcy: Ziemia będzie podwójnym debiutem: będzie to pierwszy serial w historii serii sci-fi/horror i pierwsza produkcja, której akcja rozgrywać się będzie na Ziemi. Teraz mamy rozszerzenie, którego wam oszczędzę.

Ściema. Co ciekawe, na samym początku nowego „teaserowego” zwiastuna pojawia się szczegół: „W 2120 roku Matka Ziemia czeka”. To interesująca gra słów, ponieważ w języku angielskim „oczekuje” może oznaczać zarówno „czeka”, jak i „jest w ciąży”. Bardziej interesujący jest jednak rok: 2120. Hardcore Obcy zapewne rozpoznają, że umiejscawia to wydarzenia serialu na dwa lata przed fabułą pierwszego filmu z 1979 roku.

Informacja ta w zasadzie obala liczne spekulacje, jakoby serial miał wywrócić oś czasu serii do góry nogami, by wytyczyć własną ścieżkę. Rok 2120 to także 22 lata przed wydarzeniami z nowego filmu i 16 lat po tych z Obcy: Przymierze. Nowy zwiastun wskazuje również okno premiery: lato 2025. Ale zignoruj to „Tylko na Hulu”, ponieważ my w Rumunii będziemy mogli oglądać go w 100% na Disney+.

Sezon 3 „Yellowjackets” ukaże się w lutym

Ponad rok po finale drugiego sezonu wyprodukowanego przez Showtime dramatu sensacyjnego, mamy już datę premiery kolejnej odsłony. Niepokojący serial o dziewczętach z licealnej drużyny futbolowej walczącej o przetrwanie po tym, jak przewożący je samolot rozbija się na pustkowiu, cieszy się tak dużą popularnością, że udało się nawet ogłosić datę premiery 3. sezonu: 14 lutego 2025 roku.

W Walentynki, czyli dla tych, którzy nie mają planów. Ale będzie to data premiery na platformie Paramount+ w USA, podczas gdy na Showtime pojawi się dwa dni później. Dobrą wiadomością dla fanów serialu w Rumunii, którzy będą mieli plany w tym okresie, jest to, że wielka premiera w naszym kraju, z dwoma nowymi odcinkami wydanymi jednocześnie, prawie na pewno odbędzie się nieco później w lutym.

Mówię to, ponieważ seriale produkowane przez Paramount+ i Showtime są zawsze wydawane z niewielkim opóźnieniem przez SkyShowtime, platformę streamingową, która przesyła ich produkcje na rynki w Europie. Osy, jak SkyShowtime tłumaczy tytuł serialu dla klientów w Rumunii, ma doskonały 100% wskaźnik akceptacji krytyków filmowych w agregatorze recenzji . Sezon 2 ma nieco niższy wskaźnik, wynoszący 93%.

Nowy film „Nieśmiertelny” właśnie stał się jeszcze bardziej ekscytujący

Nie mogę uwierzyć, że minął już rok, odkąd szef Lionsgate, Joe Drake, powiedział, że jego studio filmowe nakręci nowy „Nieśmiertelny”. Highlander („Nieśmiertelny”), w którym wystąpi brytyjski aktor Henry Cavill. Od tego czasu pojawiały się sporadyczne wiadomości, takie jak w kwietniu, kiedy brytyjski aktor ujawnił, że rozpoczął trening do filmu i obiecał, że będzie władał mieczem jeszcze bardziej spektakularnie niż w „Nieśmiertelnym”. Wiedźmin.

„Jeśli myślałeś, że widziałeś mnie wcześniej dzierżącego miecz, to jeszcze nic nie widziałeś. Byłem fanem Highlander odkąd byłem chłopcem”, powiedział wtedy między innymi w poście na Instagramie. Chad Stahelski, reżyser nowego filmu Highlanderzdradził więcej w wywiadzie opublikowanym w czwartek przez serwis. Co najciekawsze, rzucił światło na postać, w którą wcieli się Henry Cavill:

„Próbowałem go przekonać, mówiąc: spójrz, masz faceta, który żyje od ponad 500 lat. Jest ostatnią osobą na świecie, która chciałaby znaleźć się w takiej sytuacji. Więc masz tutaj dość szeroką historię postaci. I masz szansę zagrać kogoś, kto trenował przez ponad 500 lat i grał w wielu różnych rodzajach sztuk walki „. Cavill będzie więc nieśmiertelnym mistrzem szermierki, który jest również dobry w sztukach walki.

Zasugerował również fabułę: „Zamierzamy przenieść ją z wczesnych lat 1500 na wyżynach Szkocji do współczesnego Nowego Jorku i Hongkongu, i zobaczymy, jak to się potoczy. To świetna okazja dla [secvențe de] działania (…) Wiele się nauczyłem dzięki John Wick na temat tego, jak nieco ulepszyć fabułę”. Odniesienie do filmów John Wick nie jest przypadkowe, ponieważ Stahelski jest najbardziej znany z reżyserowania serii filmów fabularnych z Keanu Reevesem w roli głównej.

To zdecydowanie najwięcej informacji, jakie do tej pory podano na temat filmu, który ma ożywić franczyzę Highlander po prawie 3 dekadach. Reżyser wspomniał również przy okazji o złych wieściach dla fanów. Powiedział, że ma nadzieję rozpocząć główne zdjęcia do następnej wiosny, tak aby nowy film Highlander ma być gotowy do premiery kinowej w 2026 roku. Będziemy więc musieli trochę poczekać.

Henry’emu Cavillowi z pewnością nie brakowało walki na miecze w „Wiedźminie”, FOTO: Netflix / Everett / Profimedia Images

Nowa książka o Wiedźminie będzie opowiadać o nastoletnim Geralcie

A mówiąc o WiedźminW tym tygodniu dowiedzieliśmy się od polskiego autora Andrzeja Sapkowskiego, że jego nowa książka na ten temat będzie miała swoją historię osadzoną kilkadziesiąt lat przed tytułowymi grami wideo i główną powieścią z jego sagi. W związku z tym ma ona obracać się wokół Geralta z Rivii świeżo po opuszczeniu Kaer Morhen. Książka będzie nosić tytuł Rozdroże Kruków, coś w stylu Crows Crossing w języku rumuńskim.

„Tym razem wielki mistrz polskiej fantastyki powraca do młodzieńczych lat Geralta, który dopiero stawia pierwsze kroki w czarodziejstwie i musi stawić czoła licznym wyzwaniom. Uzbrojony w dwa runiczne miecze walczy z potworami, ratuje nieskalane dziewice i pomaga nieszczęśliwym kochankom (…) Jak zwykle w życiu nie brakuje rozczarowań – młodzieńczy idealizm nieraz zderza się z rzeczywistością. Saga trwa. Historia nigdy się nie kończy”.

Tak brzmi oficjalne streszczenie historii, cytowane przez . Książka ma trafić do sprzedaży w polskich księgarniach 1 grudnia. Zaryzykowałbym przypuszczenie, że oznacza to, że dowiemy się gdzieś w przyszłym roku, kiedy będziemy mogli kupić ją w języku rumuńskim, biorąc pod uwagę, że pisarstwo Sapkowskiego zostało już tutaj szeroko przetłumaczone. Jeśli nie, to oczywiście wkrótce otrzymamy wersję anglojęzyczną.

Chciałbym również wspomnieć o jeszcze jednym szczególe, który uważam za interesujący. W sierpniu zeszłego roku, kiedy pracował nad nową książką Wiedźmin, powiedział w ten sposób: „Tak, pracuję nad nową książką o Wiedźminie i to naprawdę pilnie. Może to potrwać rok, ale nie dłużej”. Odliczając czas potrzebny na edycję i przygotowanie do druku, oszacowanie to było jak najbardziej trafne. Jak długo George R.R. Martin zapowiadał swoją nadchodzącą książkę? The Winds of Winter?

Andrzej Sapkowski podczas podpisywania książki w 2014 roku. Polski autor jest znany z unikania publicznych wystąpień, FOTO: .

„S.T.A.L.K.E.R. 2” „na żywo” po 14 latach oczekiwania

Na froncie gier wideo, wiadomością tygodnia jest bez wątpienia fakt, że ukraińskie studio GSC Game World w końcu wydało S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl, długo wyczekiwanego następcy swojej pierwszoosobowej strzelanki z 2007 r. W tym przypadku „długo wyczekiwanego” nie jest przesadą, biorąc pod uwagę, że Ukraińcy zapowiedzieli go jeszcze w 2010 r., ale już dwa lata później został on wycofany z powodu problemów finansowych studia.

GSC ogłosiło około 2018 roku, że go „wskrzesiło”, a ja nie będę się rozwodził nad całą sagą. Ekscytacji dodaje fakt, że gra sprzedała się w ponad milionie egzemplarzy w mniej niż 48 godzin po swojej wielkiej premierze w czwartek na PC, Xbox Series X i S. Na Steamie miała 117 928 jednoczesnych graczy, co plasuje ją wśród najczęściej granych tytułów na platformie należącej do Valve.

„Nic dziwnego, że w Strefie wydaje się być tłoczno. Sprzedano milion egzemplarzy, a do polowania na artefakty Game Pass dołączyło znacznie więcej prześladowców” – napisało GSC na „X”, jako że Xbox Game Pass, usługa subskrypcyjna Microsoftu, nie publikuje danych. „To dopiero początek naszej niezapomnianej przygody. Serce Cyrenejczyka bije mocniej z każdym z nas” – napisało również studio GSC w mediach społecznościowych.

Ciornobyl, a nie Czarnobyl, ponieważ ukraińskie studio, które przeniosło się z Kijowa do Pragi po rosyjskiej inwazji w 2022 roku, z tego samego powodu postanowiło zmienić oryginalną nazwę na ukraińskojęzyczną nazwę elektrowni jądrowej. Pomijając ekscytację, jakie są twoje pierwsze wrażenia po premierze? Recenzje są letnie, ale nie rewelacyjne. Średnio duże serwisy specjalizujące się w branży gier wideo przyznają grze około 3/4 na 5 gwiazdek.

Atmosfera, oprawa wizualna i dźwiękowa są chwalone, ale gra nie jest pozbawiona problemów technicznych i wydajnościowych. Pierwsi gracze zgłaszali różne błędy, a GSC zapewniało, że naprawi je wszystkie dzięki stałemu strumieniowi łatek. Warto o tym wiedzieć, biorąc pod uwagę, że gra kosztuje co najmniej 249 lei, co jest najniższą ceną, jaką udało mi się znaleźć u sprzedawców detalicznych. Kończę oficjalnym zwiastunem premierowym:

Kolumnę Nerd Alert zamykamy w tym tygodniu kilkoma wiadomościami z obszaru, w którym branża gier wideo spotyka się z branżą filmową, jako że studio Warner Bros. wypuszcza nową grę z serii Nerd Alert. trailer dla Minecraft Moviefilm, który przeniesie na duży ekran opowieść o fenomenie gry o tej samej nazwie. Tym razem w centrum uwagi znajdzie się słynny bohater Minecrafta, Steve, grany przez Jacka Blacka, który „zawsze za mną tęsknił, ale coś zawsze stawało na przeszkodzie”, jak sam to ujął.

Następnie widzimy dorosłego Steve’a, który kopie w kopalniach i odkrywa „krainę czarów, w której wszystko jest możliwe… o ile to, co sobie wyobrażasz, można zbudować z bloków”. Uważam to za przezabawne i byłem nawet zaskoczony, że Hollywood zrobiłby tak niesmaczny żart na temat dzieci wysyłanych do pracy w kopalniach w przeszłości. Na wypadek, gdybyście to przegapili, oto pierwszy zwiastun filmu, w którym występuje Jason Momoa i młodzi aktorzy z Film Minecraft. Film wejdzie na ekrany naszych kin 4 kwietnia 2025 roku.

Jeśli zauważyliście, kolumna Nerd Alert pojawiła się w ten weekend w sobotę zamiast jak zwykle w niedzielę rano. Tak samo będzie przez kilka następnych tygodni, aż miną nasze wybory wszystkich dni, po których wrócimy do naszego regularnego „harmonogramu”. Jeśli chcesz przeczytać kolumnę z zeszłego weekendu, możesz ją znaleźć tutaj:

Bogdan

Bogdan

Bogdan
Cześć, nazywam się Luca i jestem autorem tej strony z przydatnymi poradami kulinarnymi. Zawsze fascynowało mnie gotowanie i kulinarne eksperymenty. Dzięki wieloletniej praktyce i nauce różnych technik gotowania zdobyłem duże doświadczenie w gotowaniu różnych potraw.