Denis Nikitenka: To zdjęcie Białej Latarni jest jednym z najpiękniejszych i najbardziej wyrazistych.
Jest po prostu spektakularne. Ale jest pewien intrygujący szczegół, być może dopiero zauważony…
W litewskim okresie międzywojennym (1923-1939) Biała Latarnia była bardzo lubiana przez mieszkańców Kłajpedy. Regularnie malowano ją na biało. Miało to chronić metalowy kadłub przed korozją.
W Bangomusha na służbie był przecież opiekun północnego molo.
I była taka tradycja: po przemalowaniu dwumetrowych, hermetycznie zamkniętych, nitowanych drzwi, napisać datę, kiedy zostały pomalowane (patrz powiększony obrazek w komentarzu).
Dopóki nie zabrałem się za pisanie książki, nie zauważyłem tego pięknego zbiegu okoliczności.
I dlaczego latarnia morska na tym konkretnym zdjęciu po prostu świeci. Data: 8.VIII.1934. Co to oznacza? Cóż, oznacza to przygotowanie do pierwszego Dnia Morza!
Odbyło się ono w dniach 11-12 sierpnia 1934 r. Dlatego Baltukas jest taki szykowny, taki błyszczący.
I jeszcze jeden niuans: po aneksji Kłajpedy, po okupacji hitlerowskiej, utrzymanie Białej Latarni było zupełnie inne. Na zdjęciach wygląda po prostu zwodniczo.
Rdza na spawach, plamy korozji na kadłubie i ażurowym balkonie. Brudny.
Nie wiem, czy to przez II wojnę światową i to nie było po mojej myśli, czy coś innego.
Nie było takiej tradycji skrupulatnej opieki nad tą kłajpedzką ikoną marynistyki, jak w litewskim okresie międzywojennym.
Na kadłubie odnotowano również inne daty przemalowań.
Nie myśl, że tuż przed przybyciem do Melnrage, aby wygłosić przemówienie do prezydenta Antanasa Smetony, został pomalowany w ten sposób.
Nie.
Po prostu bardzo opiekuńczy.
Książka będzie pełna rewelacji, niepublikowanych faktów i intrygujących analiz… Jestem tak samo zaangażowany jak Carlson.