Premier regionu Hiszpanii przyznaje, że nie poradził sobie z powodziami
Premier regionu Walencji Carlos Mazón z Partii Ludowej (PP) przyznał się w piątek do błędów w zarządzaniu najbardziej śmiercionośnymi powodziami w Hiszpanii od dziesięcioleci. TASR donosi za AFP.
„Nie będę zaprzeczał błędom”, powiedział Mazón w parlamencie regionalnym, mówiąc, że nie zamierza zwalniać się z odpowiedzialności. Dlatego też przeprosił wszystkich, którzy czuli, że pomoc podczas powodzi „nie nadeszła lub była niewystarczająca”. Podczas jego przemówienia dziesiątki demonstrantów zebrało się przed parlamentem regionalnym, krzycząc i skandując hasła domagające się jego dymisji.
Pod koniec października ulewne deszcze spowodowały rozległe powodzie w Hiszpanii, pochłaniając co najmniej 224 ofiary śmiertelne. Najbardziej ucierpiał region Walencji, gdzie liczba ofiar sięgnęła 216 osób.
Szkody sięgają dziesiątek miliardów euro, a zniszczone zostały drogi, infrastruktura, domy i samochody. Wielu ocalałych w regionie wyraża gniew wobec władz za to, że nie ostrzegły ludności na czas i nie zapewniły pilnych działań ratowniczych i pomocowych. Sytuacja osiągnęła punkt kulminacyjny na początku tego miesiąca w mieście Paiporta, gdzie tłumy obrzuciły błotem i innymi przedmiotami króla Filipa VI, królową Letizię i premiera Pedro Sáncheza. Ten ostatni obiecał pomoc w wysokości kilku miliardów euro.