Ostatnie posty

Vidas Rachlevičius z Londynu: Nigdy nie widziałem czegoś takiego w żadnym innym kraju.

Siedząc na dębowej ławce, myślę o Litwie.

Nigdy nie nauczyliśmy się chronić, szanować, współistnieć, debatować w cywilizowany sposób, komunikować się. Jesteśmy tylko podżegani do bijatyk, dzielenia i niszczenia, a wielu z nas temu ulega.

Nie trzeba szczegółowych badań historycznych, aby zdać sobie sprawę, że cały gniew, konflikty, podziały między dobrymi i złymi zaczynają się tam, gdzie interweniują politycy z partykularnymi interesami.

Podczas walki o niepodległość cała prasa była jak jedna pięść. Niektóre gazety były z przodu, inne trochę z tyłu, ale kierunek był jeden i jasny.

W dramatycznych dniach stycznia wszyscy wyrzuceni z redakcji dziennikarze zebrali się pod jednym dachem – w budynku Związku Dziennikarzy przy ulicy Wileńskiej.

W jednym samochodzie jeździli ludzie z różnych redakcji i monitorowali ruchy wojsk radzieckich oraz odpowiadali na doniesienia ludzi.

Nieco później sytuacja uległa zmianie.

Niektórym nadano czerwone etykiety, pojawiły się „uczciwe” i złe gazety, a alternatywne Litewskie Stowarzyszenie Dziennikarzy zostało utworzone, pobudzone przez polityków, w celu „informowania opinii publicznej w uczciwy i obiektywny sposób”.

Tak jakby reszta prasy i dziennikarzy była wrogami Litwy.

Później Towarzystwo umarło śmiercią naturalną, ale zasada dziel i rządź nigdy nie zniknęła, a kilka lat temu idea „uczciwego” dziennikarstwa została wskrzeszona.

Założone zostaje Stowarzyszenie Dziennikarzy Zawodowych.

W najszerszym rozumieniu jest to kompletnie bezproduktywna i pozbawiona życia struktura kilku politycznie zindoktrynowanych dziennikarzy, która jest interesująca tylko dla nich samych. Ale fakt jest faktem i przejdzie do historii powszechnej podziału narodu.

Najsmutniejsze jest to, że na Litwie pranie mózgów i pranie mózgów ludzi zaszło tak daleko, że na horyzoncie nie widać ani konturów cywilizowanego społeczeństwa, ani konturów zjednoczonej profesjonalnej społeczności dziennikarzy.

Ten post został po raz pierwszy opublikowany na osobistym koncie autora na Facebooku

Bogdan

Bogdan

Bogdan
Cześć, nazywam się Luca i jestem autorem tej strony z przydatnymi poradami kulinarnymi. Zawsze fascynowało mnie gotowanie i kulinarne eksperymenty. Dzięki wieloletniej praktyce i nauce różnych technik gotowania zdobyłem duże doświadczenie w gotowaniu różnych potraw.