Rosyjska bomba trafiła w budynek mieszkalny w Charkowie, 19 osób rannych
Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że dom został trafiony bombą samonaprowadzającą, taką, jakiej często używa Rosja.
Co najmniej 19 osób zostało rannych w środę w wyniku rosyjskiego ataku bombowego, który uderzył w wieżowiec mieszkalny we wschodnim ukraińskim mieście Charków. Lokalni urzędnicy ogłosili to, dodając, że pod gruzami może być więcej rannych, donosi TASR, powołując się na doniesienia AFP i Reuters.
Spojrzenie w serce narodu opierającego się żądzy władzy Moskwy. Poznaj różne oblicza wojny poprzez dramatyczne historie żołnierzy, weteranów, więźniów, ojców i matek stawiających czoła rosyjskim okupantom. Autor: Stanislava Harkotova, reporterka Aktuality.sk w Kijowie.
Liczbę rannych podał gubernator obwodu charkowskiego Oleh Synehubov, który krótko wcześniej powiedział, że co najmniej trzy osoby, w tym kobieta i dziecko, zostały uwięzione pod gruzami. Nie od razu wiadomo, czy udzielono im pomocy.
Burmistrz Charkowa Ihor Terekhov dodał, że inni ludzie zostali uwięzieni na wyższych piętrach budynku. Powiedział, że rosyjski atak całkowicie zniszczył kilka pięter budynku mieszkalnego.
Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że dom został trafiony tylko bombą samonaprowadzającą, której Rosja często używa. W odpowiedzi na atak Zachód wezwał Ukrainę do zapewnienia dodatkowych środków obronnych, w szczególności broni dalekiego zasięgu.
„Każda decyzja, którą opóźniają, oznacza co najmniej dziesiątki, a nawet setki takich rosyjskich bomb w Ukrainie. Ich decyzje oznaczają życie naszych ludzi” – powiedział ukraiński prezydent w poście na platformie Telegram.