Fałszywe groźby bombowe w Ukrainie: podejrzany mieszka na Krymie
W Ukrainie wcześniej zatwierdzili algorytm reakcji organów i jednostek policji na masowe e-maile o zagrożeniu wybuchem bomby.
W poniedziałek ukraińska policja przeanalizowała ponad 2000 zgłoszeń o podłożonych bombach, z których większość dotyczyła budynków biurowych w różnych miastach kraju. Służba prasowa ukraińskiej policji powiedziała, że większość e-maili z pogróżkami pochodziła z rosyjskich adresów IP, podało brytyjskie BBC, donosi TASR.
Według oświadczenia ukraińskiej policji, „takie wiadomości są autorstwa rosyjskich służb specjalnych, które w ten sposób prowadzą wojnę hybrydową przeciwko Ukrainie, próbując wywołać masową panikę i drenować system organów rządowych i organów ścigania”.
Miara 2022
Służba prasowa przypomniała, że w 2022 roku na Ukrainie opracowano i zatwierdzono tzw. algorytm reagowania organów i jednostek policji na masowe wiadomości o zagrożeniu eksplozją podłożonego ładunku wybuchowego. Na jego podstawie jednostki cyberpolicji są zaangażowane w rozwiązywanie takich spraw i przeprowadzana jest analiza kryminalna takich wiadomości z pogróżkami.
Ukraińska redakcja Radia Wolność (RFE/RL) poinformowała wcześniej w poniedziałek, że e-maile z groźbami – które okazały się fałszywe – były masowo wysyłane przez osobę, która identyfikowała się jako członek „grupy terrorystycznej” o tej samej nazwie, co kanał w sieci Telegram, nawołujący ostatnio Ukraińców do podpalania pojazdów wojskowych.
Na podstawie swoich ustaleń RFE/RL twierdzi, że nadawca e-maili z pogróżkami mieszka na Krymie przyłączonym do Rosji i jest obywatelem rosyjskim.