Dzieci zmarłego musiały walczyć w sądzie o opiekę nad rodzinnym grobem
Pochówek następnego dnia
Sąd Okręgowy w Szawlach ogłosił, że w sprawie cywilnej rozstrzygniętej w postępowaniu odwoławczym przywrócił mieszkańcowi północnej Litwy prawo do odpowiedzialności za opiekę nad grobem rodzinnym, w którym pochowany jest jego ojciec.
Zgodnie ze sprawą, drażliwa historia rozwinęła się, gdy po śmierci męża, jego żona z drugiego małżeństwa została wpisana do rejestru pochówków na cmentarzu jako odpowiedzialna za przedmiotowy grób.
Syn i córka zmarłego złożyli następnie pozew do Sądu Rejonowego w Telszach, wnosząc o unieważnienie wspomnianego wpisu, wyznaczenie syna zmarłego jako osoby odpowiedzialnej za grób, zasądzenie 1.000 EUR tytułem zadośćuczynienia oraz zasądzenie 3.640 EUR tytułem kosztów postępowania. Wdowa wniosła o oddalenie powództwa.
Syn zmarłego powiedział sądowi, że druga żona jego ojca poinformowała go o śmierci telefonicznie około godziny 9, informując go, że pogrzeb odbędzie się o godzinie 11.
Syn miał jeszcze czas, aby pożegnać się z ojcem i odprowadzić go na ostatnią drogę. Natomiast córka nie miała nawet teoretycznej szansy na życie za granicą. Urna została pochowana w grobie rodziny zmarłego dzień po jego śmierci.
Syn powiedział, że on i wdowa złożyli wniosek do administracji miejskiej o opiekę nad grobem. Ponieważ nie mogli dojść do polubownego porozumienia, gmina poinformowała go, że nie może podjąć decyzji, dopóki nie uzyska zgody wszystkich krewnych.
Wprowadzanie gminy w błąd
Sąd uznał, że wola syna, aby być odpowiedzialnym za opiekę nad grobem, nie była sprzeczna z prawem, interesami innych osób i była zgodna z zasadami sprawiedliwości, rozsądku, uczciwości, zwyczajami pogrzebowymi i zasadami moralnymi.
Należy zauważyć, że samo zezwolenie na pochówek zostało wydane małżonkowi zmarłego po wprowadzeniu w błąd pracowników gminy i poinformowaniu ich, że nie ma innych bliskich krewnych.
Zauważono również, że wszyscy ludzie mają prawo dbać o groby swoich bliskich – wdowa może nadal odwiedzać grób, przynosić kwiaty i zapalać znicze.
Sąd był przekonany, że gdyby syn zmarłego nie został obarczony tym obowiązkiem, nie byłby w stanie w pełni sprawować opieki, a kobieta miałaby prawo decydować o pochówku innych osób w grobie.
W pomówienia o szok nie uwierzono
Sąd nie ma wątpliwości, że niepowiadomienie o śmierci ojca, pośpieszna kremacja, brak konsultacji i niezapewnienie jego dorosłym dzieciom możliwości pożegnania się ze zmarłym miały istotny wpływ na dotkliwość przeżyć skarżących oraz zmiany w ich zachowaniu i nastroju.
W sprawie ustalono, że w dniu śmierci męża oraz w dniu roboczym następującym po pogrzebie wdowa i jej syn wypłacili z bankomatu pewną kwotę pieniędzy przy użyciu karty zmarłego, a kilka dni później, w godzinach porannych, wystąpili do organów administracji publicznej o przyjęcie spadku.
Wdowa twierdziła, że ona i jej syn byli w szoku, że piła środki uspokajające przepisane przez lekarza rodzinnego, a wszystko zostało zorganizowane i załatwione przez rzekomego przedstawiciela firmy pogrzebowej, który nie słuchał ich sugestii, a jedynie chciał szybko zabrać pieniądze, a oni nie rozumieli co się dzieje i jak to ma wyglądać.
Jednak przedstawiciel firmy, który zeznawał w sądzie, stwierdził, że to wdowa powiedziała, że chce, aby „to ciało zostało spalone i to jak najszybciej”, a pogrzeb odbył się zgodnie z jej życzeniem. Sąd odrzucił zarzuty pozwanego jako nieudowodnione.
Sąd uwzględnił roszczenie skarżących w całości. Pozwany odwołał się od tej decyzji do Sądu Okręgowego w Szawlach, ale i tam nie odniósł sukcesu.
Jak poinformował sąd, skład sędziowski podkreślił, że argumenty przedstawione w apelacji pozwanego nie stanowiły podstawy do uchylenia wcześniejszej decyzji.
Zdaniem Izby, skarżący i odwołująca mieli równe prawo do decydowania o organizacji pogrzebu ojca, jednak zorganizowała go wyłącznie odwołująca.
Sądu nie przekonuje również tłumaczenie o stanie szoku – należy uznać, że wdowa miała odpowiednią ocenę całej sytuacji.