Aktor Juraj Loj reaguje na wyniki wyborów w Czechach: bracia, nie szalejcie!
Ruch ANO zwyciężył w dziesięciu z 13 czeskich regionów, w których w piątek i sobotę odbyły się wybory regionalne. W sumie zdobył 292 mandaty. TASR informuje o tym po całkowitym przeliczeniu głosów na podstawie danych Czeskiego Urzędu Statystycznego i portalu informacyjnego Novinky.cz.
Słowacki aktor zareagował na wynik w sąsiednim kraju Juraj Loj (40), który udostępnił satyryczne zdjęcie na Instagramie. Przedstawia ono znaną scenę z filmu „Slunce, seno” i kilka policzków z tekstem „Jeśli wy weźmiecie Fico, my weźmiemy Babiša”. Aktor dodał do tego jasny przekaz: „Bracia, nie dajcie się zwariować”. ZDJĘCIA w galerii!
Wyborcy dali ANO tak silny mandat w dwóch regionach, że dzięki większości może rządzić samodzielnie. Są to regiony morawsko-śląski i karlowarski. ANO nie udało się wygrać tylko w trzech regionach, a mianowicie w południowych Czechach, południowych Morawach i Libercu. W Kraju Libereckim partia regionalna Starostové pro Liberecký kraj (SLK) wygrała niewielką przewagą nad ANO. W Kraju Południowomorawskim zwyciężyła koalicja SPOLU. W Kraju Południowoczeskim ANO zostało pokonane przez Obywatelską Partię Demokratyczną (ODS), której przewodniczącym jest premier Czech Petr Fiala.
Frekwencja wyborcza wyniosła 32,9%, czyli mniej niż w poprzednich wyborach cztery lata temu, kiedy do urn poszło prawie 38% wyborców. Czeska Partia Piratów, której prezydencja zaoferowała swoje stanowiska w odpowiedzi na wyniki, poniosła porażkę w wyborach.
Wybory do rad regionalnych i jednej trzeciej Senatu odbyły się w Czechach w piątek i sobotę. Głosowanie w wyborach regionalnych odbyło się wszędzie z wyjątkiem Pragi, a o przychylność wyborców walczyło około 8000 kandydatów. Wybory do Senatu odbyły się w 27 z 81 okręgów w całym kraju i kandydowało w nich 169 osób.
Frekwencja w wyborach do Senatu wyniosła około 30,5% w pierwszej turze. Wielu kandydatom udało się awansować z pierwszej tury.
Fiala reaguje na wyniki wyborów: Nie zamierzam oddać Czech w ręce lewicy i populistów
Premier Czech Petr Fiala, reagując na wyniki wyborów regionalnych i do Senatu, powiedział, że nie chce oddać kraju w ręce lewicy i populistów, napisał w poniedziałek na portalu społecznościowym X, donosi TASR w Pradze. „Mam jasne wyobrażenie o tym, co musimy zrobić, aby przekonać wyborców, że spełniamy nasze obietnice i pracujemy dla nich. Nie zamierzam oddać naszego kraju w ręce lewicy i populistów. Ale chcę najpierw porozmawiać o tym z moimi kolegami z ODS, SPOLU i rządu”. powiedział Fiala.
Dodał, że w najbliższych dniach będzie prowadził negocjacje w sprawie obecnej sytuacji. We wtorek spotka się również z przewodniczącym Piratów Ivanem Bartosem, który podał się do dymisji w niedzielę z powodu porażki wyborczej, wraz z całym prezydium partii. Czeski premier chce z nim porozmawiać o stanie cyfryzacji procedury budowlanej, za którą Bartoš jest odpowiedzialny i której uruchomieniu towarzyszyło wiele problemów, a także o sytuacji w Partii Piratów.
Fiala skomentował wyniki jeszcze w sobotę, mówiąc, że nie może ich uznać za sukces, ale też nie za całkowitą porażkę. Według analityków i komentatorów, partie rządzące poniosły porażkę w wyborach. Czeskie media zwróciły uwagę, że szczególny sukces odnieśli politycy koalicji, którzy nie wiązali się z nią zbyt mocno i prowadzili kampanię na własną rękę, tacy jak wojewoda południowoczeski Martin Kuba czy wojewoda południowomorawski Jan Grolich, którzy są silnymi liderami w swoich regionach.
Określenia takie jak „triumf ANO” lub „tsunami Babiša” pojawiły się również w związku z wyraźnym zwycięstwem ruchu ANO. Szef ANO Andrej Babiš określił wynik ruchu jako „niesamowity”, zdobyli ponad 100 miejsc w radach regionalnych więcej niż mieli do tej pory. Zaznaczył jednak, że najważniejszymi wyborami będą dla nich wybory parlamentarne, które odbędą się za rok.
To właśnie ze względu na zbliżający się termin wyborów do Izby Reprezentantów partie z niepokojem oczekiwały na wyniki w wyborach regionalnych. Według analityków mogą być one postrzegane jako barometr nastrojów społecznych przed wyborami parlamentarnymi, które zadecydują o nowym rządzie. Niektórzy z nich zauważyli, że wyniki były ostatnim ostrzeżeniem dla obecnej koalicji, aby zmieniła coś w swojej polityce.