EXCLUSIVE I Kto wymyślił „Zaraza”? Nieśmiertelny przebój z międzywojennego Bukaresztu to tak naprawdę stare argentyńskie tango dedykowane wołu, a nie femme fatale I WYWIAD – Miejskie legendy
Niewiarygodne. Słynny tango „Zaraza”wydany w 1931 roku przez jeszcze bardziej znanego trubadura Cristian Vasile, melodia-zapach, do którego wzdychały całe pokolenia kochanków, nie jest pochodzenia rumuńskiego, tak jak przepis na sarmale nie należy do nas, a Dakowie nie wynaleźli pisma, nie mówiąc już o tym, że nie jest to ich tradycja. Tango.
„Zaraza” narodziła się w wiejskiej Argentynie w latach dwudziestych XX wieku, zapłonęła jak napalm na całym świecie i zainspirowała wiele wersji, od Buenos Aires po Paryż, Londyn, Warszawę i Mały Paryż. Kiedy Zaraza pojawiła się w Bukareszcie? Dlaczego zajęliśmy tak szczególne miejsce w naszych sercach i przyswoiliśmy je inaczej niż wszyscy inni? Z jakich marketingowych powodów zmieniliśmy banalnego wołu w straszną kobietę, dla której warto umrzeć w tangu?
Rozszyfrowanie DNA Zarasy za pomocą twardych dowodów, starych nagrań, które podróżowały po całym świecie
Poniżej wywiad z Danielem Măndiță, nauczycielem tanga argentyńskiego, współzałożycielem Tangotangent School, jednej z organizacji, które w decydujący sposób przyczyniły się do odrodzenia tanga argentyńskiego w Bukareszcie i w całym kraju. Z jasnymi dowodami, starymi nagraniami do słuchania z przyjemnością, rozszyfrowujemy DNA Zarazy, tego o niezliczonych twarzach, aby dojść do jednej prawdy: „A la huella, huella, Zaraza” („Na drodze, na bruździe, Zaraza”), miłość przychodzi i odchodzi, Tango pozostaje.
Pierwotnie argentyński Zaraza był wołem pociągowym, czyli zarazą
Jeśli w latach trzydziestych XX wieku, zapalony do wszystkiego, co modne na świecie, szalony na punkcie zachodnich tańców, Zaraza uosabiał femme fatale, „poemat szalonych pragnień”, w Argentynie teksty ilustrowały jedynie epos chłopa opuszczonego przez swoją „niewdzięczną” kobietę. W swojej głębokiej depresji cierpiący wyznaje przyjacielowi: wół, który ciągnie za jarzmo i dzieli swój los „swoimi smutnymi oczami” – „tus ojos tristones”. Nie do końca jest to Zaraza, jakiego znamy, „seniorita o oczach pełnych słodkiej litości i ciele kociego węża, wokół którego płyną płatki lilii”, prawda?
Wersja „Zarazy” w wykonaniu Ignacio Corsiniego znajduje się poniżej:
A wersja Cristiana Vasile jest następująca:
W latach trzydziestych XX wieku bukoliczna Zaraza przekroczyła ocean i zurbanizowała się, najpierw w Paryżu, a następnie w międzywojennym Bukareszcie
Zaraza jest imperialnie przyjęta i przekształcona w słodko przesłodzoną historię miłosną z tekstami poety i tekściarza Iona Pribeagu. Dowcip bije melodię. Historia przygnębionego argentyńskiego wieśniaka, przygnębionego obok swojego wołu, nigdy nie miała szans na popularność w kosmopolitycznym Bukareszcie. I tak pojawia się fatalne bukaresztańskie Zaraza, tango na wieki wieków, którego urok pozostaje świeży do dziś. „Zaraza” Cristiana Vasile została wydrukowana w niemieckiej wytwórni płytowej „Odeon Records” w 1931 roku, w Berlinie, kiedy Berlin był Berlinem, w czasach pokoju i otwartości.
Ignacio Corsini, gwiazda tanga argentyńskiego „El Caballero Cantor”, wystąpił na Starym Mieście w Bukareszcie 4 sierpnia 1932 r. w gospodzie „Vulpea Roșie”.
Jedna z wersji „Zarazy” należy do Ignacio Corsiniego, argentyńskiej gwiazdy tanga „El Caballero Cantor”, który wystąpił na Starym Mieście 4 sierpnia 1932 r. w gospodzie „Vulpea Rossaie” przy ulicy Șelari 16. Było to miejsce, w którym zwykle występował Cristian Vasile i prawdopodobnie po raz pierwszy mieszkańcy Bukaresztu w 1932 roku usłyszeli oryginalną wersję Zarazei.
Daniel Mandiță, argentyński nauczyciel tanga: Ignacio Corsini był urodzonym we Włoszech emigrantem do Argentyny. Na początku XX wieku w Buenos Aires nastąpiła transformacja argentyńskiej muzyki ludowej (śpiewanej na głos i gitarę przez muzyków zwanych „payadores”) w muzykę miejską, z różnymi tematami i dynamiką, a gatunek ten nazwano „tango-cancion”. Corsini był jednym z muzyków, którzy spopularyzowali ten gatunek. Stopniowo piosenki tango-cancion przekształciły się w tango; był to proces, który miał miejsce w pierwszej połowie XX wieku. Transformacja ta była napędzana przez zmiany w gustach publiczności i pojawienie się większych, multiinstrumentalnych orkiestr, które zaczęły występować dla tancerzy. Już około 1930 roku mamy tango argentyńskie w formie, którą znamy dzisiaj.
Tango Zaraza zostało napisane (muzyka i słowa) przez argentyńskiego kompozytora i poetę Benjamina Alfonso Tagle Lara w 1929 roku
Tango „Zaraza” powstało w Argentynie w latach dwudziestych XX wieku, a w 1.929, w wykonaniu orkiestry Francisco Canaro, zdobyło drugie miejsce na „Gran Concurso Uruguayo de Tangos del Disco Nacional” (Wielki Urugwajski Narodowy Konkurs Tanga Dyskotekowego), który odbył się w Cine Teatro Cervantes w Montevideo.
Zaraza odniosła ogromny sukces i natychmiast doczekała się licznych wersji w Argentynie (Charlo i Francisco Canaro Orchestra -1929), Ignacio Corsini, gitara, (3 maja 1929), Jean Sablon i Salvador Izarro Orchestra (1929), Carlos Dante i Rafael Canaro Orchestra (1930), Emilia Garcia, Juan Raggi i Juan Batista Orchestra (1930), Salvador Pizarro Choir and Orchestra (1931).
Rodolfo Biagi Orchestra z Jose Ortizem (1941), wersja najbliższa współczesnemu tangu argentyńskiemu.
Zaraza ma również polską wersję językową
Do Europy tango Zaraza dotarło w 1930 roku, śpiewane przez argentyńską aktorkę i piosenkarkę Sofię Bozan w Le Palace Theatre w Paryżu i w Londynie. Carlos Gardel wykonał „Zaraza” w Empire Theatre w Paryżu. W 1931 roku w Rumunii pojawiły się dwie wersje; Zaraza; tekst: Ion Pribeagu, interpretacja: Cristian Vasile and the Dajos Béla Orchestra (Odeon, Berlin, 1931); „Și pe tine or te te doară”, tekst: Nicolae Kirițescu, interpretacja: Manole Stroici and the Fred Bird Rhytmicans Orchestra (Homocord, Berlin, 1931).
Tutaj wersja Manole Stroici:
Legenda mówi bzdury. Femme fatale Zaraza nie istniała, a Cristian Vasile nie pił łyżką jej prochów rozpuszczonych w wodzie
Legenda z Bukaresztu mówi, że Zaraza była dziewczyną Cristiana Vasile, zabitą na rozkaz swojego rywala Zavaidoc. Co więcej, po tym jak Zaraza została skremowana, pogrążony w żałobie Vasile ukradł jej prochy, rozpuścił je w wodzie i pił łyżeczkę każdego ranka. Zaraza tak naprawdę nigdy nie istniała.
A oto oryginalne słowa piosenki Zaraza. „Huella” oznacza „bruzdę” lub „drogę” w Ameryce Południowej, a chłop zwraca się do swojej bruzdy i wołu.
„Białe ramię, które każdego dnia przy jarzmie widzisz, jak napominam,
Towarzysz w długiej podróży, którego godzinami widzę, jak wybielasz
Podczas gdy pod ciężarem pszenicy zmęczone osie słyszę, jak płaczą
A moje biada, z pieśniami i gwizdkami, miesza się z ich płaczem
(Blanca huella que todos los dias,
kolega w jarzmie, widzisz jak mnie swędzi
całymi godzinami patrzę jak bledniesz.
Leżysz pod ciężarem pszenicy,
zmęczone osie jęczą,
ja, wiążąc mój smutek z tą skargą,
z hymnami i gwizdkami do akompaniamentu)
La brazdă, la brazdă, Zaraza,
Czy niewdzięcznik wróci do domu?
Gdzie ona chodzi.
Gdybym mógł ją zobaczyć, Zaraza,
porozmawiałbym z nią, jakżeby inaczej,
Chodź, do bruzdy, Zaraza
(A la huella, huella, Zaraza,
footprint, footprint, cool
Volvera la ingrata a su casa
andara por ahi
To i widziałem ją, Zaraza,
la hablare, velay.
A la huella, huella, Zaraza,
footprint, footprint, cool)
„Boule Zaraza, twoje smutne oczy patrzące na bruzdę wydają się szukać
Cud tych kroków,
Że niewdzięcznica, gdy odchodziła, nie wiedziała jak odejść
Towarzyszu, który masz tę samą drogę co ja
Razem będziemy nadal obserwować bruzdę
Tę samą, którą zawsze będziemy widzieć wybieloną”.
(Buey, Zaraza, tus ojos tristones
oglądanie wyszukiwania śladów patacen
cud tych małych kroków
że kiedy niewdzięcznik odszedł, nie mogła odejść).
Nauczyciel tanga Daniel Măndiță reprezentuje Tangotangent, klub i szkołę tanga argentyńskiego stworzoną 18 lat temu przez Amalia i Gilbert Iscu promować wartości reprezentowane przez n i popularyzować to zjawisko. Tangotangent, największa szkoła tanga w Rumunii, zorganizowała w ciągu ostatnich 20 lat wiele wydarzeń poświęconych tangu argentyńskiemu, kursy, festiwale, bale, milongi, pokazy, rekolekcje. Tangotangent sprowadził do Rumunii największych mistrzów tanga na świecie, takich jak Pablo Veron, Gustavo Naveira i Mariano („Chicho”) Frumboli.
TangoTangent stworzył, wraz z reżyserem Răzvanem Mazilu i Monicą Petrică, spektakl teatralny „Un Tango Mas”w teatrze Odeon, grane ponad 180 razy w kraju i na trasach międzynarodowych
W Operze Narodowej w Bukareszcie współpracował z tenorem Danielem Magdalem i choreografką Monicą Petrică przy tworzeniu spektaklu „Najpiękniejsze tango na świecie” , a na dużym ekranie pojawiła się w filmach Cristiny Iacob „Selfie 69” i „Oh, Ramona”.
„Fakt, że zamieniliśmy bukoliczne, wiejskie teksty w opowieść o pięknej dziewczynie o imieniu Zaraza, myślę, że zdarzyło się to tylko tutaj, w Bukareszcie”.
B365.ro: Daniel Măndiță, jaka jest historia tanga Zaraza?
Daniel Măndiță: W Argentynie istnieje kilka wersji, Zaraza nie jest tangiem nowej kategorii, to proto-tango, stare tango. W rzeczywistości na partyturze z 1929 roku, napisanej przez Beniamina Tagle Larę, pojawia się „tango cancion”. Było to i nadal jest wyrażenie używane w odniesieniu do tanga bliższego jego początkom, wykonywanego na przykład przez śpiewaków takich jak Ignacio Corsini. Tango nie było jeszcze takie, jakie znamy, a najwcześniejsze wersje Zarazei miały temat quasi-wiejski. Istnieją tematy „camperas” (wiejskie), które mówią o bólu, miłości, radości życia na wsi. Tango nie było jeszcze zurbanizowane.
Daniel Măndiță: Ignacio Corsini również występował w Bukareszcie około trzy lata po napisaniu tanga Zaraza i prawdopodobnie śpiewał je tutaj. Wiemy na pewno, że występował w Bukareszcie, temat był już znany w tej części świata. Wersje Zarazei pojawiają się w całej Europie Wschodniej, tak jak istnieje polska wersja słynnego tanga „Yra, Yra”. Argentyńskie motywy szybko pojawiają się w Europie, a fakt, że zamieniliśmy teksty o bukolicznej, wiejskiej tematyce w opowieść o pięknej dziewczynie o imieniu Zaraza, myślę, że zdarzyło się to tylko tutaj, w Bukareszcie. W rzeczywistości rumuńskie nuty mówią, że muzykę do Zarzaza skomponował Benjamin Tagle-Lara, a słowa napisał Ion Pribeagu.
B365.co.uk: Czy nasza Zaraza to kradzież, plagiat?
Daniel Măndiță: Podam przykład. Mniej więcej w tym samym czasie powstało tango o nazwie „Yra, Yra”, co można przetłumaczyć jako „wędrówka, wędrówka”. Jest to jedno z najsłynniejszych argentyńskich tang, śpiewane w niezliczonych wersjach, niektóre prostsze, inne bardziej wyrafinowane. Jest to tango pochodzące z tego samego okresu co Zaraza. W przeciwieństwie do Zarazy, „Yra, Yra” od początku jest tangiem miejskim. Temat tanga odnosi się do pustki świata, poczucia samotności i rozczarowania tym, co widzisz wokół siebie. Tango dotarło do Europy, gdzie w niektórych krajach, takich jak Polska, zostało nagrane z tłumaczeniem tekstu i tematu. W tym samym czasie Cristian Vasile nagrał „Yra, Yra” w Rumunii, ale zmienił tekst. Tutaj pojawia się najprzyjemniejsza rzecz: „Yra” to czasownik, „włóczyć się bez celu, włóczyć się bez celu”. Ale Cristian Vasile interpretuje go jako imię kobiety. Zmienia też pisownię, zamiast „Yra” nazywa je „Jira”. Jira jest więc kobietą.
To samo stało się z Zarazą. W oryginalnej wersji argentyński chłop lamentuje nad nieodwzajemnioną miłością między nim a damą i rozmawia ze zwierzęciem ciągnącym jego wóz. W ostatniej zwrotce jest to wyraźnie zaznaczone: „Buey, Zaraza”. „Buey” oznacza po hiszpańsku „byk, wół, krowa”. „Zaraza” to prawdopodobnie również atrybut, niekoniecznie nazwa wołu, być może odnosiła się do jego umaszczenia.
„Istniał swobodny obieg płyt, a zwłaszcza nut”.
Daniel Măndiță: My, w Rumunii, zrobiliśmy o wiele ładniejszą historię, nadaliśmy Zarazei kobiece imię, tak jak to zrobiliśmy z tangiem „Yra Yra”. W latach 30. nie wiem, czy to był plagiat. Powtarzam, na wielu płytach jest napisane, że to muzyka Beniamina Tagle Lary, ale to, co się wtedy działo, było niezwykłe. Był swobodny obieg płyt, a zwłaszcza nut. Nowości z Europy Zachodniej i zza oceanu, mówimy o okresie 1929-1932, były bardzo cenione i postrzegane raczej jako dobro wspólne. Podchwytywano je, zmieniano teksty lub po prostu tłumaczono, jak to miało miejsce w Polsce.
B365.co.uk: Jak wyglądał koncert Ignacio Corsiniego w Bukareszcie?
Daniel Măndiță: Mamy również artykuł prasowy, rodzaj recenzji koncertu Corsiniego z 4 sierpnia 1932 roku. Jest nawet tablica na Șelari, w Starym Centrum, pod numerem 16. Tablica głosi: „Tutaj występował argentyński gitarzysta Ignacio Corsini”. Wiem o tym, ponieważ Tangotangent przez długi czas organizował milongę przed tym miejscem, nazwaliśmy ją „La Corsina”, ku pamięci Ignacio Corsiniego.
„Bukareszt jest jedną z europejskich stolic obdarzonych kilkoma milongami tygodniowo. Jesteśmy bardzo dumni, że mogliśmy być częścią tego rozwoju”.
B365.ro: Tango było modne w międzywojennym Bukareszcie?
Daniel Măndiță: Bukareszt, świat międzywojenny, szalał na punkcie wszystkich rodzajów tańca i nie sądzę, żeby tango było bardziej modne niż inne. Ale coś z wagi i nostalgii tanga było do nas przywiązane. Myślę, że w Bukareszcie w tamtym czasie tango było bardziej kochane, często przypominało romans, a wtedy ludzie stali się mu jeszcze bliżsi.
B365.ro: Czy dzisiejsi mieszkańcy miast pasjonują się tangiem argentyńskim? Wiem, że minęło trochę czasu, zanim udało ci się spopularyzować tango poprzez Szkołę Tangotangent.
Daniel Măndiță: Około 20 lat temu argentyńskie tango odrodziło się w Bukareszcie. Obecnie wydarzenia związane z tangiem są bardzo dobrze reprezentowane w Rumunii, odbywają się w Bukareszcie, Cluj, Iași, Brasov, Sibiu, Timisoara, Oradea, itd. Istnieją szkoły lub kluby, gdzie nie ma szkół, i dość duża publiczność, która regularnie tańczy tango. Bukareszt jest jedną z europejskich stolic, w której tańczy kilka milionów osób tygodniowo. W Bukareszcie prawie każdego dnia tygodnia odbywa się wydarzenie poświęcone tangu argentyńskiemu. Jesteśmy bardzo dumni, że mogliśmy być częścią tego rozwoju.
„Taniec tanga to cud, niezwykłe zjawisko, które oferuje coś znacznie bardziej złożonego niż taniec”.
B365.ro: Tango to muzyka czy taniec?
Daniel Măndiță: To także muzyka i taniec, ale myślę, że tango to kultura. Znam malarzy i poetów oddanych tangu, którzy nie potrafią pisać innych tekstów niż te o tangu. Znam malarzy, którzy nie rysują ani nie malują niczego innego, tylko motywy tanga. Taniec tanga jest cudownym, niezwykłym zjawiskiem, które oferuje coś znacznie bardziej złożonego niż taniec. To spotkanie z samym sobą i w tym sensie jest bardzo wyjątkowe. Muzyka do tanga nadal powstaje w dużo, dużo wolniejszym tempie niż w przeszłości. Dla nas muzyka tanga pozostaje muzyką Argentyny, skomponowaną gdzieś w latach 1930-1955, czyli w okresie, w którym powstały najbardziej znane i najczęściej tańczone tanga.
„Dla nas Răzvan Mazilu jest mistrzem, człowiekiem, od którego wiele się nauczyliśmy, człowiekiem o niezwykłej hojności”.
B365.ro: Jakie było doświadczenie z „Un Tango Mas” Răzvana Mazilu?
Daniel Măndiță: To było niesamowite, to był czas, kiedy prowadziłem zajęcia i jednocześnie próby do spektaklu. To był zawsze wyścig między sceną a studiem tańca. Wspaniale było występować i koncertować w całym kraju i za granicą. To był dla nas jeden z najlepszych okresów, okazja do nauki i odkrywania tanga. To było fenomenalne. Dla nas Răzvan Mazilu jest mistrzem, człowiekiem, od którego wiele się nauczyliśmy, człowiekiem o niezwykłej hojności. Nauczył nas czytać, widzieć, delektować się tańcem jako ludzie, którzy go wykonują, a nie tylko jako ludzie, którzy go oglądają. Wkrótce jedziemy do Bałcziku z całą szkołą Tangotangent. Mamy bułgarskich przyjaciół i partnerów i organizujemy w Bałcziku małe study retreat. Wieczorem będziemy prowadzić zajęcia i tańczyć dla własnej przyjemności.
B365.ro: Zatańczysz może i Zaraza?
Daniel Măndiță: Do tańca rzadko tańczyliśmy „Zaraza” w którejkolwiek z wersji. Piosenka ta nie należy do popularnych tang w społecznościach tangowych i prawdopodobnie tańczyliśmy ją bardziej na scenie niż na milondze. Wierzę, że miłość do tanga argentyńskiego w Rumunii dopiero się zaczyna i myślę, że mamy przed sobą piękną przyszłość.