Ostatnie posty

Powrót z Neringi był wyzwaniem: kolejki na promie były pełne złości

Niektórzy przeklinali powolne promy, inni rowerzystów zajmujących miejsca w samochodach, jeszcze inni motocyklistów pędzących bez kolejki.

W niedzielę 25 sierpnia promy firmy Smiltynės Perkėdos ustanowiły rekord, przewożąc 2 957 samochodów przez Zalew Kuroński ze Smiltynė do Kłajpedy. Jednak absolutny rekord został osiągnięty tydzień temu.

„Według Mindaugasa Čakasa, dyrektora generalnego Smiltynė Ferry, w tym roku największą liczbę samochodów przewiezionych promem przez Zalew Kuroński odnotowano podczas długiego weekendu Žolinių. „W tym okresie przewieziono 18068 pojazdów w obu kierunkach.

Jednak pod względem liczby pojazdów powracających, w ostatnią niedzielę odnotowano najwyższy przepływ ruchu. Ze Smiltyne do Kłajpedy przejechało 2957 pojazdów, wykonano 118 kursów” – poinformował dyrektor generalny spółki.

W ostatnią niedzielę, 25 sierpnia, 6017 rowerzystów przeprawiło się promami przez Zalew Kuroński.

Kolejki samochodów wracających na stały ląd zaczęły formować się przy promie w Smiltyne około godziny 15-tej. Wieczorem na promie utworzyła się trzykilometrowa kolejka.

Na czwartym kilometrze drogi Smiltyne-Nida, na skrzyżowaniu przy skręcie do Nowego Promu, około godziny 18:00 zaczął tworzyć się duży korek, ponieważ zaczął padać deszcz i wszyscy z Muzeum Morskiego, plaż i Neringi zaczęli zalewać w kierunku promu.

W tym samym czasie trzy promy Smiltynė przewoziły pasażerów i samochody przez lagunę w tym samym czasie i kursowały bez harmonogramu, ale nie mogły już przewozić rosnącej liczby samochodów. Jeden prom może przewozić do 40 samochodów jednocześnie.

W kolejce do promu ustawili się nie tylko wczasowicze z osiedli Neringa, ale także osoby wracające z Muzeum Morskiego, które w minioną niedzielę można było zwiedzać za darmo.

Dodatkowy prom przeznaczony był do przewozu pasażerów i rowerzystów ze Smiltyne przy Starym Terminalu Promowym. Miało to na celu uwzględnienie warunków meteorologicznych, ponieważ zaczęło padać, a prom pomieścił ponad 3000 pasażerów. Prom może przewieźć około 1000 pasażerów na prom, więc celem było przyspieszenie procesu ich powrotu na stały ląd.

Ogromne kolejki na promach zdarzają się tylko kilka dni w roku. Być może dlatego, że jest to zjawisko krótkotrwałe, w tym roku nie zadbano o komfort oczekujących pasażerów, przez co w nagłych przypadkach musieli oni uciekać w zarośla górskich sosen.

Wiele osób musiało czekać w kolejce 1,5 godziny lub dłużej. Według danych AB Smiltynės Ferries, w ciągu trzech dni weekendu (piątek, sobota, niedziela) z Kłajpedy do Smiltyne przewieziono 6286 samochodów.

Najwięcej w piątek – 2494. Większość samochodów zawróciła i wróciła do Kłajpedy tego samego dnia, pozostawiając około 200 samochodów na Mierzei Kurońskiej.

Jest jednak prawdopodobne, że większość z tych, którzy zdecydowali się wrócić do domu w niedzielę, przybyła do Neryngi znacznie wcześniej. Z tego powodu ustawiła się tam długa kolejka oczekujących.

Na swoją kolej wjazdu na prom cierpliwie czekali w samochodach nie tylko tzw. neryngianie, ale również mieszkańcy innych miejscowości, którzy zadeklarowali swoje miejsce zamieszkania w jednym z osiedli Mierzei Kurońskiej, a którzy nie odważyli się przekroczyć podwójnej linii ciągłej i pędzić na prom pasem dla nadjeżdżających pojazdów.

Jedynym wyjątkiem był autobus Nida-Wilno, który jechał z opóźnieniem i był eskortowany na prom przez radiowóz z włączonymi światłami.

Motocykliści nie ustawiali się jednak razem w kolejce. Zdecydowana większość z nich przekraczała linię ciągłą i pędziła na przód kolejki, gdy wjeżdżali na nadjeżdżający pas ruchu. Sami motocykliści i ci, którzy z nimi sympatyzowali, nie widzieli w tym przestępstwa.

„Nie widzę problemu, jeśli motocykl przejeżdża przed nami w cywilizowany sposób, z pewnością nie zmieni to czasu oczekiwania ani pozycji (w kolejce)…”, skomentował jeden z nich.

„Na całym świecie przepuszczają motocykle bez kolejki, ale nie w Neryndze. To jakaś kultura vatników, jeśli to jest złe dla mnie, to musi być złe dla innych.

Ten sam rodzaj deptania spotkałem tylko w drodze powrotnej z Tilžės w kolejce na moście Królowej Luizy. Niech te motocykle jadą”, bronił ich drugi.

„Gdyby wszyscy mieli motocykle, w ogóle nie byłoby korków. A gdyby wszystkie motocykle stały w jednej kolejce, czekałbyś jeszcze dłużej” – wyjaśnił inny.

„Każdy, kto jeździ lub spotkał się z motocyklami, wie, że na całym świecie istnieje zasada dotycząca pojazdów dwukołowych bez kolejki. Może jest nawet jakiś dokument, powinieneś go sprawdzić.

Na odprawach celnych, promach i innych tego typu miejscach motocykle nie ustawiają się w kolejce, więc może dotyczy to też sygnalizacji świetlnej. Dlaczego? Daj spokój, ponieważ nie ma kondominiów i dachu nad głową, a motocykle i skutery przyczyniają się do zmniejszenia korków i kolejek, to tylko sprawiedliwe. Pokój”, zakończył czwarty.

„Tłumy zawsze będą, z drugiej strony nie powinno być pasów uprzywilejowanych, to niezrozumiałe dlaczego miejscowi mają mieć przywilej poruszania się po drodze publicznej? Wszyscy obywatele są równi i nie może być równiejszych. Znieść sowiecki przywilej”, powiedział inny do gazety Neringians.

„Motocykle są takimi samymi pojazdami i podlegają tym samym przepisom ruchu drogowego”, wyjaśnił funkcjonariusz, który reguluje ruch na promie.

„Podwójna linia ciągła oddziela przepływ ruchu w przeciwnych kierunkach na drodze i zabrania korzystania z nadjeżdżających pasów ruchu na oznaczonym odcinku drogi. Przekraczanie tej linii jest zabronione”, czytamy w Regulaminie Ruchu Drogowego.

Leave a Response

Bogdan

Bogdan

Bogdan
Cześć, nazywam się Luca i jestem autorem tej strony z przydatnymi poradami kulinarnymi. Zawsze fascynowało mnie gotowanie i kulinarne eksperymenty. Dzięki wieloletniej praktyce i nauce różnych technik gotowania zdobyłem duże doświadczenie w gotowaniu różnych potraw.