Filipe Luís przyznaje błędy i brak pewności siebie ze strony Flamengo
Czarna czarna czas wyciągnął 1-1 Centora-Arg i połączył znak ostrzegawczy w Libertadores
I byli w remisie 1: 1 w Argentynie, w ważnej grze czwartej rundy sceny grupy Libertadores. Wynik włączył znak alarmu w czerwono-czarnej drużynie, która wychodzą z rundy 16. Po meczu przyznał się do błędów swoich dowódców.
„OS Technicy prowadzą nas do utraty piłki i musimy biec za piłką. I właściwie mamy zespół, który ma piłkę. A wielką silną z naszej drużyny, wielką siłą tego flamengo, są gracze, którzy nie tracą piłki, którzy lubią zdobywać piłkę i, z objętością, stwarzają szanse i to nałożenie na przeciwnika. Dzisiaj straciliśmy dużo piłki, jak się powtarzam, mieliśmy wiele błędów technicznych. Fizycznie nie byliśmy z naszymi… Nie wiem, nie mogliśmy po prostu poświęcić czasu na przeciwnika, udało im się dokonać dynamiki ataku, mieli dwa bardzo szybkie końce, odepchnęli nas głębokością i skrzyżowania ” – powiedział.
Zacytował także brak zaufania graczy: „Przez kilka miesięcy utrzymywaliśmy regularność przez kilka miesięcy, aż do tego momentu. To prawda, że nie jesteśmy w najlepszej pewności siebie. Piłka nożna jest świetną grą przeciwko Koryntianom, a potem ciężką porażkę z Cruzeiro i oczywiście gracze. To, co musimy zrobić jak najszybciej, to jak najszybsze.
Kolejnym punktem konferencji prasowej była opcja dla Danilo i Leo Pereira w obrońcy, a Leo Ortiz rozpoczął w rezerwacie: „Danilo był wyborem. Mam, moim zdaniem trzech brazylijskich obrońców. Dzisiaj, według planu gry, zrozumiałem, że lepiej było mieć lewej strony, by wydostać się z presji. Danilo, od tego, że kalibru tego kalibru. Możliwość w najtrudniejszej grze sezonu.