Ostatnie posty

Dlaczego odczuwamy niepokój na wakacjach? Profesor filozofii pokazuje, jak wpływa na nas „religia nieskończonego przewijania” – i jak koncepcja sprzed trzech wieków może nam pomóc.

„Bez względu na to, ile mamy aplikacji, ile porad przyjmujemy, czas przecieka nam przez palce”, mówi Sorin Costreie, profesor na Wydziale Filozofii, w letniej rozmowie z pisarzem Eugenem Istodorem na temat wakacji.

Dlaczego latem 2024 roku jesteśmy tak niezadowoleni, sfrustrowani i zmęczeni? Ponieważ „przewijamy w nieskończoność” i nie wiemy, czego chcemy. W ten sposób zdajemy sobie sprawę, że żyjemy w „najlepszym możliwym świecie”, jak nazwał go niemiecki filozof Gottfried Wilhelm Leibniz w 1700 roku.

Do takiego wniosku doszedł profesor filozofii Sorin Costreie, znawca twórczości Leibniza, który oferuje czytelnikom HotNews wgląd w to, jak ta filozoficzna koncepcja koliduje z naszą codzienną rzeczywistością.

Sorin Costreie. Zdjęcie: Inquam Photos / George Călin

„Czas ucieka nam przez palce”

Są wakacje. Ile czasu wolnego to czas wolny?
Sorin Costreie: Czas jest na tyle wolny, na ile go sobie zorganizujemy. Naszym wielkim problemem jest zarządzanie czasem. Bez względu na to, ile aplikacji posiadamy, ile porad przyjmujemy, czas wymyka nam się z rąk. Nie wiemy, jak go wykorzystać, nie wiemy, jak go cenić. I przyznaję, że ja też nie jestem mistrzem.

Dlatego w te święta chcę zatrzymać czas. Chcę zrobić wszystko to, czego nie udało mi się zrobić w tym roku. Porozmawiać z Gottfriedem Wilhelmem von Leibnizem. Człowiekiem, który podróżował do idealistycznych miast. Powtarzający tę samą czynność od rana do nocy. Tak, to forma zatrzymania czasu w miejscu. Czyż nie narzekamy, że czas ucieka? Czy nie narzekamy, że wakacje są krótkie, że nie mamy czasu na nic, na odpoczynek? Po co mam się uganiać za leżakami w Mamaia? Mam fotel w mojej bibliotece i delektuję się Leibnizem. Niektórzy jeżdżą nad Morze Czarne, inni uganiają się za czarterami po lotniskach. Ja zostaję z Leibnizem. Podróż w czasie.

Żyjemy w „najlepszym możliwym świecie”

– Cóż, Leibniz powiedziałby, że żyjemy w „najlepszym możliwym świecie”. Dlaczego jesteśmy niezadowoleni, skoro żyjemy w „najlepszym możliwym świecie”?
Patrzymy na rzeczy z naszej perspektywy i to nas ogranicza. Jesteśmy zbyt blisko, by spojrzeć z perspektywy. Powinniśmy zachować pewien dystans od obiektu naszych pragnień. Z pewnością lepiej byłoby mieć większy dom, jacht, więcej wakacji na Malediwach i tak dalej. Albo tego właśnie chcemy za wszelką cenę, stąd nasze niezadowolenie. Ale Leibniz rzucił nam wyzwanie wieki temu, abyśmy myśleli inaczej. Przyjdź, mówi Leibniz, zobacz, człowieku, wszechświat z Bożej perspektywy. To znaczy, zobaczyć rzeczy z pewnego dystansu. Oczywiście zobaczymy, że rzeczy są inne. To jest jak orkiestra. Masz dźwięk i dysonans.

My chcemy tylko harmonii, jesteśmy zdigitalizowani i mamy wszystko na wyciągnięcie ręki, spełniamy każde swoje pragnienie za jednym kliknięciem. A może nabierzemy dystansu? W środku mamy różne rzeczy, na przykład orkiestrę. Jeśli zmienię perspektywę, wszystko wygląda inaczej.

Albo to jest jak obraz. Aby nadać naszym portretom treść, potrzebujemy czerni. Czerń równa się zło. Więc żeby ten świat był taki, jaki jest, „najlepszy z możliwych”, potrzebujemy zła, zło daje nam możliwość większego dobra. My, nie tylko latem, nie mamy perspektywy, nie nabieramy dystansu, widzimy rzeczy tylko w czerni i bieli, bez niuansów. Oczywiście, że jesteśmy niezadowoleni.

„Zło jest częścią naszego życia, a jego istnienie daje możliwość większego dobra”

Leibniz mówi, że żyjemy w najlepszym ze wszystkich możliwych światów i daje nam na to więcej argumentów, ponieważ właśnie tam urodził się syn Boga, stwórcy świata. Nie możemy mieć innego możliwego świata z tym samym Jezusem. Bóg mógł wybrać tylko najlepszy możliwy świat dla swojego syna.

Tak, ten świat ma wojny, gwałty, wszystkie okropności świata. A Leibniz został wyśmiany. Jak ten koszmar może być najlepszym możliwym światem? Argument również Leibniza mówi o złu czynionym dla większego dobra. Zło jest częścią naszego życia, a jego istnienie daje możliwość większego dobra.

Istnienie zła pokazuje również, że możemy dokonywać wyborów, mamy wolną wolę. Nasz świat, w którym żyjemy, jest światem rządzonym przez wolną wolę, w którym mamy możliwość zarówno wzniesienia się, jak i upadku. Mamy więc do dyspozycji zarówno piekło, jak i raj. To, co mówi Leibniz, to zadanie sobie pytania, co musimy zmienić, aby zobaczyć, że żyjemy. „Najlepszy możliwy świat” to ten, który daje perspektywę, daje wolną wolę.

„Najwyraźniej jest nam lepiej”

– Przypominam o kilku pragmatycznych dowodach. Ceny wakacji są niższe niż kiedykolwiek. Na wakacje można pojechać zawsze i wszędzie. W porównaniu do czasów Leibniza czy świata Ceausescu. Urządzenia gospodarstwa domowego są tanie właśnie z powodu konsumpcjonizmu. Tutaj żyjemy w „najlepszym możliwym świecie”, po prostu musimy mieć najlepszą ofertę.
Patrząc na naszą osobistą historię, jesteśmy wyraźnie w lepszej sytuacji. Mam na myśli wakacje, które możemy robić teraz, a których nie mogliśmy robić 20 lat temu i nie mam na myśli 20 czy 30 lat temu.

Widzę swoje życie. Byłem studentem, oczywiście miałem inne możliwości. Nie zapominajmy, że nie tak dawno stałem w kolejkach po wizy, wizy tranzytowe. Pamiętam, że o 3 nad ranem stałem w kolejce po wizę austriacką. Boli mnie to, że nie sądzę, abyśmy wyciągnęli z tego jakiekolwiek wnioski.

Nowe pokolenia nie rozumieją, że żyją w lepszym świecie. Nowe pokolenia biorą to za pewnik. Nie rozumieją procesu, który nas tu doprowadził. To znowu odnosi się do perspektywy. Aby zrozumieć nawet swoje wakacje, aby być zadowolonym z siebie, z tego, co masz, musisz zrozumieć minimum tego, jak powstała twoja „oferta”.

Nieskończone przewijanie

– Leibniz ma nieskończoność. My, młodzi i starzy, mamy świetne letnie zajęcie: nieskończone przewijanie.
To już jest sport. Surfowanie po sieci. Ale nasz ludzki umysł jest jak nurek. Powinien zabrać nas w głąb, tam dzieją się wspaniałe rzeczy. My zostajemy z tym nieskończonym przewijaniem na powierzchni. Ocean kradnie cię na powierzchni. Pomysł, że przewijasz w nieskończoność, aby coś znaleźć, co tam jest do znalezienia?

Zadajmy sobie pytanie: czego szukamy w naszym życiu? Zdaję sobie sprawę, że wyszukiwanie jest dla nudy, dla zabicia czasu. To małe okno na nasze życie. Chodzi mi o zadanie sobie pytania, czy nasze życie ma sens. Bardzo rzadko mamy do czynienia z czystymi odkryciami. Nie da się zawsze dokonywać odkryć, żyć w odkryciu.

Nowość to naprawdę rzadka rzecz. To niekończące się, pełne napięcia poszukiwanie czegoś nowego nie jest najlepszą formą znalezienia „najlepszego możliwego świata”. Zwłaszcza latem.

Wakacje to czas przerwy

– „Bez końca” nie ma co szukać w lecie.
Moim zdaniem w wakacje powinieneś robić to, co chciałeś robić w ciągu roku, a nie mogłeś. To znaczy, jeśli chciałeś coś przeczytać, tak jak ja, w porządku, czytaj. Jeśli chciałeś siedzieć z brzuchem na słońcu przez 3 dni, siedź z brzuchem na słońcu.

Są przestoje. Przez 365 dni robimy prawie to samo. Potrzebujemy tych przerw, aby poczuć się inaczej, a następnie powrócić z kolejną radością, aby powrócić do rytmu życia.

– Czas wolny nie został wynaleziony w XVII wieku.
Leibniz nie wiedział, co to wakacje, ani opalanie, ani plażowanie. Nosił zakurzoną perukę i ludzie się z niego nabijali, to znaczy, był pośmiewiskiem, bo był niemodny, był trochę staroświecki.

Nie jeździł nad morze ani w góry. Nie pływał w morzu. Nie miał telefonu komórkowego, by szukać bez końca. Dla Leibniza wszystko wyglądało inaczej. Był zakotwiczony w innym rytmie. Rytmie, czemu nie, o większym znaczeniu. Rytmie, który pozwolił mu odkryć nieskończoność.

– Co jadł Leibniz? Co jesz tego lata, spędzając je z Leibnizem?
Nie wiem jak Leibniz. Ale wierzę, że wszystko, co się rusza, nadaje się do jedzenia, a zjadłem w swoim czasie wiele diabłów. Raki, węże, szczury, skorpiony. Rekina.

– Tyle ich zjadłeś?
Tak. Zaciekawiło mnie to, że w Chinach nie jadłem z patyka z grubym robakiem. Był to jeden z tych dużych, grubych kolców robaków, które można znaleźć pod korą niektórych drzew. To jedyna egzotyczna rzecz, że tak powiem, której nie mogłem zjeść, ale teraz tego żałuję. Następnym razem przynajmniej spróbuję.

Na tej wyprawie jadłem też skorpenę i nie była rewelacyjna. Ale zatrzymałem się na tym grubym robaku. Wahałem się. Zastanawiałem się. Pomyślałem, że z estetycznego punktu widzenia muszę przestać. Co mam teraz zrobić? Zjeść ciastka Leibniza. Mam nadzieję, że jadłeś herbatniki Leibniza.

Kim jest Leibniz

Gottfried Wilhelm Leibniz. Zdjęcie: Profimedia

Gottfried Wilhelm Leibniz (1646-1716) był niemieckim filozofem, matematykiem i logikiem. Znany jest ze swojego wkładu w filozofię racjonalistyczną i rozwój rachunku nieskończoności, obok Isaaca Newtona.

Kim jest Sorin Costreie?

Sorin Costreie jest profesorem na Wydziale Filozofii Uniwersytetu w Bukareszcie. Obecnie zajmuje się społeczeństwem i krytycznym myśleniem, dla którego opracował całą kampanię medialną i popularyzatorską. Niedawno uruchomił podcast: To, jak myślimy, ma znaczenie.

Czytaj także:

Zdjęcie główne:

Leave a Response

Bogdan

Bogdan

Bogdan
Cześć, nazywam się Luca i jestem autorem tej strony z przydatnymi poradami kulinarnymi. Zawsze fascynowało mnie gotowanie i kulinarne eksperymenty. Dzięki wieloletniej praktyce i nauce różnych technik gotowania zdobyłem duże doświadczenie w gotowaniu różnych potraw.