Australijski hit docenią również czescy ogrodnicy: Dzięki samonawadniającym się grządkom można mniej podlewać
O co chodzi? Będziesz zaskoczony! A może wcale nie. Będziesz się zastanawiać, dlaczego nie pomyślałeś o tym wcześniej. Ponieważ łóżka nawadniające, a raczej kwietniki, to doskonały pomysł, który sprawi, że podlewanie będzie bardziej wydajne.
Podlewaj grządki jak Australijczycy
Dlaczego warto inspirować się Australijczykami? Znają się oni na suszy i wysokich temperaturach. Może i jest tu teraz zimno, ale ten ogromny kontynent jest również nękany suszami w lecie, więc miejscowi nie mają innego wyjścia, jak tylko próbować pokonać naturę i pogodę. Jest to absolutnie konieczne, jeśli chcesz z powodzeniem uprawiać cokolwiek.
A teraz o tym dziwnym samonawadniającym się łóżku. Jest to skrzyżowanie doniczki samonawadniającej i podniesionej grządki. Można też pomyśleć o tym jak o donicy, ale bez otworów w dnie, ale po bokach i nieco wyżej, aby zapewnić dopływ wody na dole.
Jest to system, w którym woda nie odpływa z grządki, ale pozostaje w najniższej warstwie. Podlewanie jest zatem bardziej wydajne, co jest korzystne w szczególności dla roślin, ale także dla Ciebie, ponieważ zużywasz mniej wody.
Możesz zobaczyć, jak może wyglądać samonawadniająca się grządka lub podniesiona grządka z systemem samonawadniającym, a co ważniejsze, jak ją wykonać tutaj. Ten post został przygotowany dla Ciebie przez kanał AlboPepper na YouTube – Drought Proof Urban Gardening. Jeśli jesteś zainteresowany tą koncepcją, sprawdź inne posty, w których autor omawia ulepszone wersje tego projektu.
Źródło.
Jak zrobić samonawadniające się łóżko
W praktyce jest to duża donica lub podniesiona grządka, którą należy wyłożyć plastikiem, aby utworzyć basen na dnie. Z tego basenu rura lub kawałek węża powinien przechodzić przez ścianę na pewnej wysokości nad dnem i służyć jako przelew.
Jeśli woda wewnątrz grządki sięgnie tej wysokości, jej nadmiar zostanie odprowadzony przez wąż, dzięki czemu rośliny nie zakorzenią się w wodzie i nie zaczną gnić. Oznacza to, że przynajmniej do poziomu przelewu nie będzie układana warstwa gleby, ale warstwa drenażowa. Powyżej poziomu przelewu można ułożyć warstwę kompostu i ziemi, w której następnie posadzi się rośliny.
Niezbędna jest również rura do podlewania lub pionowo umieszczona szeroka rura, przez którą woda będzie wlewana do grządki. W niektórych koncepcjach tego samego projektu rura ta sięga tylko do dna, podczas gdy w innych rura jest znacznie dłuższa i zakrzywiona w kształcie litery L, aby rozprowadzić wodę do środka grządki.
Inne warianty tego samego pomysłu wykorzystują nawet gruby wąż, który jest skręcony i wypełnia prawie całe dno, aby równomiernie rozprowadzić wodę na dnie łóżka.
System działa wtedy jak samonawadniająca się sadzarka. Możesz wlać tyle wody na dno, ile chcesz, aż zacznie wypływać przez przelew. Sadzone rośliny mają wtedy dostęp do dużej ilości wody, wilgoć nigdzie nie ucieka, a ponieważ jest na głębokości, rośliny zakorzeniają się, są bardziej stabilne i zdrowsze.
Samopodlewająca się grządka czy kwietnik?
Dlaczego grządka? Prawdopodobnie jest to dosłowne tłumaczenie. W języku angielskim nazywa się to flower bed, czyli dosłownie kwietnik, a w przypadku terminu raised bed jest to po prostu podniesione łóżko. Jednak termin ten pojawił się już w czeskim internecie i zobaczymy, które określenie będzie lepiej pasować.
Źródła: ceskestavby.cz, savvygardening.com